Przypomnijmy, że zapowiedź o wzroście płacy minimalnej padła podczas konwencji PiS w Lublinie. Jarosław Kaczyński mówił wtedy, że w 2020 r. najniższa płaca wyniesienie 3 tys. zł, a w 2023 r. – 4 tys. zł.
Wzrost płacy minimalnej proponowany przez PiS skrytykował w rozmowie z Interią prof. Marek Belka. Jego zdaniem doprowadzi to do upadku setek tysięcy bardzo drobnych przedsiębiorstw.
– Pewnie ponad milion ludzi straci swój warsztat pracy i będzie szukać pracy gdzie indziej. Pierwszą linią obrony małych przedsiębiorstw będzie zamrożenie działalności inwestycyjnej - po prostu nie rozwijamy się, tylko idziemy na przetrwanie. Pewnie część przetrwa, ale większość nie – ocenił były premier.
Jego zdaniem "podniesienie płacy minimalnej w sposób skokowy, nieliczący się z realiami, nieliczący się z możliwościami gospodarki, nie ma żadnych plusów". – Oczywiście oprócz politycznych – stwierdził Belka.
Polityk powiedział, że jeśli PiS wygra jesienne wybory, to wprowadzenie płacy minimalnej na poziomie 4 tys. zł w 2023 r. jest realne. – Tylko wtedy inflacja będzie nie 3 proc., jak teraz, tylko znacznie, znacznie wyższa – oświadczył.
Czytaj też:
Sondaż: Duża przewaga PiS, Sejm bez PSL