Gazeta dotarła do wyników raportu zatytułowanego "Polaków Portret Własny". Przygotował go Santander Consumer Bank. W raporcie wykazano dwie grupy osób o przeciwstawnych poglądach na kwestię ograniczenia handlu w niedziele.
Ci, którzy nie chcą zmian, to sześćdziesięcio- i siedemdziesięciolatkowie, osoby z wykształceniem podstawowym i średnim oraz Polacy, których dochód miesięczny netto mieści się w przedziale 1000–1999 zł.
Większość pytanych (63 proc.) deklaruje, że zakaz handlu w niedziele im nie przeszkadza. Reszta to ci, którzy przekonują, że zamknięte w niedziele sklepy bardzo utrudniają im życie. To przede wszystkim osoby z dochodami powyżej 4000 zł, (61,4 proc.) i mieszkające w dużych miastach (61,3 proc.)
"Fakt" zwraca uwagę, że zmiany w ustawie o zakazie handlu są możliwe, ale nie w tę stronę, o której mówią zamożni Polacy. Rząd myśli raczej o zaostrzeniu przepisów, m.in. wyeliminowaniu sieci "udających" w niedziele placówki pocztowe.
Z kolei ułatwienia mogą dotknąć małych rodzinnych sklepów, w których obecnie w niedziele handlować może właściciel. Po zmianach za ladą mogliby stanąć członkowie jego rodziny. Inny pomysł to otwarcie sklepów w wakacyjne niedziele w kurortach żyjących z turystów.
Czytaj też:
"Rz": Myśliwi przechytrzyli Kaczyńskiego