No jak z czego, Michał? Z pieniędzy. Z budżetu, znaczy. Państwa.
No dobra, ale przecież z czegoś ten budżet się zasila, co nie? Tłumaczyłem ci to tyle razy.
No… wiem przecież. Pieniędzmi się zasila. Ludzie płacą podatki, firmy płacą. Nie rób ze mnie debila.
Płacą, ale jeśli nagle wzrosną wydatki, to nie starczy tego, co płacą. I wtedy co?
Chyba przesadzasz. Ja ostatnio sprawdzałem, jaki duży jest budżet Polski. Tam wychodzi ponad czterysta biliardów…
Miliardów chyba?
No może miliardów. Co za różnica? Ty wiesz, ile to kasy? Jak z tego może na cokolwiek nie wystarczyć?
A wydatki też sprawdzałeś?
Nie, musiałem do telewizji iść.
To sprawdź następnym razem.
Oj, dobrze już. A przy okazji – masz dwie stówy pożyczyć?
Nie mam. Mam deficyt.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.