Eksperci: Kryzysy takie jak pandemia przyspieszają ewolucję gospodarki

Eksperci: Kryzysy takie jak pandemia przyspieszają ewolucję gospodarki

Dodano: 
Międzynarodowe Centrum Kongresowe w Katowicach
Międzynarodowe Centrum Kongresowe w Katowicach Źródło: PAP / Andrzej Grygiel
Kryzysy takie jak pandemia przyspieszają ewolucję gospodarki - mówili uczestnicy poniedziałkowego panelu w ramach Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

Jak mówił główny ekonomista Ministerstwa Finansów Łukasz Czernicki, uczestniczący w poniedziałkowym panelu „Międzynarodowy handel i relacje gospodarcze po pandemii” w ramach Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach, wydarzenia takie jak pandemia przyspieszają ewolucję gospodarki. Zwrócił uwagę na istotę polityki fiskalnej w kryzysie, podkreślając, że państwo "musi ubezpieczać tego typy wydarzenia od strony fiskalnej". "Główna lekcja z pandemii jest taka, że państwo (...) jako gracz gospodarczy powinien mieć rozwiązania na takie wydarzenia. W wielu krajach to dobrze zadziałało na realną gospodarkę" - wskazał.

Prezes Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu Krzysztof Drynda podkreślił, że pandemia zwróciła uwagę wielu krajów na kruchość łańcuchów dostaw. Jak wskazał, koronakryzys spowodował, że pojawiło się szereg możliwości, z których przedsiębiorcy i gospodarki skorzystały. "Po pandemii pozostanie z nami drastyczne przyspieszenie automatyzacji, digitalizacji przedsiębiorstw" - powiedział. Dodał, że tego typu procesy zaplanowane na najbliższe 3-5 lat zostały zrealizowane z konieczności w kilka miesięcy. "Co przełożyło się na stabilny wzrost sektora usług" - mówił.

Polskie firmy zdały egzamin

W opinii uczestników panelu polskie firmy zdały egzamin w obliczu tych wyzwań bardzo dobrze. "Poszukiwały nowych możliwości; nasz eksport w czasie pandemii kurczył się wolniej niż np. eksport z Niemiec, naszego głównego odbiorcy handlowego, bo polskie firmy często wchodziły w te obszary dostaw, z których musiały się wycofać firmy z innych krajów, które nie były w stanie spełnić tego, co jest potrzebne: elastyczność, szybka reakcja na zmieniające się potrzeby" - mówił wiceprezes ING Banku Śląskiego Michał Mrożek.

Zgodził się tym wiceprezes KUKE Tomasz Ślagórski. "Patrząc na dane makro po 2020 r. widać, że przeszliśmy kryzys suchą stopą. Stoi za tym siła polskich firm, eksporterów, siła przemysłu" - przekonywał. Przypomniał, światowy handel spadł w tym czasie o 12 proc., a nasz eksport wyrażony w złotówkach wzrósł, a w euro minimalnie spadł.

Według niego największym sukcesem polskich przedsiębiorstw jest to, że mimo koronakryzysu potrafiły wejść na nowe rynki i innych konkurentów "wykosić z rynków zachodnich" - szczególnie było to widoczne na rynku niemieckim, gdzie nasze firmy konkurowały jakością i ceną. "Polskim eksporterom kryzysy służą, bo mamy dobrą strukturę eksportu - nasza eksport jest bardzo zdywersyfikowany" - tłumaczył. Zwrócił uwagę, że główną jego część stanowią dobra konsumpcyjne (sprzęt RTV/AGD, meble czy artykuły rolno-spożywcze), a mniejszą - usługi, eksport dóbr inwestycyjnych.

Zdaniem Ślagórskiego polskie przedsiębiorstwa są dobrze przygotowane do kryzysów, bo są konkurencyjne. Eksport od wstąpienia Polski do UE wzrósł 5-krotnie - przypomniał. Dodał że jesteśmy jedynym krajem UE, gdzie udział przemysłu w gospodarce wzrósł i wynosi obecnie ok. 25 proc wobec średniej w UE na poziomie ok. 17 proc.

Co najważniejsze przed kolejnym kryzysem?

Paneliści ocenili, że chcąc przygotować się do ewentualnych kolejnych kryzysów, musimy postawić na rozwój infrastruktury, technologii (5G, wodorowej) czy na zieloną transformację. Wskazywali, że istotna będzie nie tylko dywersyfikacja produktów, usług, ale też poszukiwanie nowych rynków zbytu. "Chodzi o to, by więcej eksportować na rynki poza UE. Dziś 80 proc. naszego eksportu to rynek unijny" - zwrócił uwagę Drynda. Podkreślił też konieczność "przesuwania się w łańcuchu wartości, by to od nas wychodziły produkty wysokoprzetworzone", co może przygotować Polskę do kolejnego kryzysu.

Pytany o rekomendacje na przyszłość, Czernicki wskazał na potrzebę tworzenia specjalnych mechanizmów wsparcia dla firm i gospodarki podczas kryzysu. "Jeśli stworzymy siatkę zabezpieczenia, będziemy wiedzieli na czym stoimy, a mechanizmy będą działały automatycznie, to przełoży się to na stabilizację gospodarczą" - ocenił. Dodał, że o takie mechanizmy musi zadbać nie tylko państwo, ale i prywatne firmy. Według niego wymaga to większego partnerstwa w relacjach między administracją publiczną a firmami prywatnymi.

Uczestnicy panelu wskazywali, że nie można patrzeć na kapitał wyłącznie z perspektywy narodowej. "Inwestycje zagraniczne w Polsce są elementem szerszego łańcucha dostaw. Warto sobie uświadomić, że mniej więcej 1 dolar zainwestowany w Polsce powoduje wzrost eksportu o 3-4 dol." - mówił Drynda. Dodał, że ważne jest nie tylko zwiększenie wolumenu eksportu, ale i liczby polskich eksporterów.

Wiceprezes KUKE przyznał, że 55-60 proc. polskiego eksportu realizują firmy polskie z udziałem kapitału zagranicznego. Dodał, że są branże, w których dominuje polski kapitał - m.in. rolno-spożywcza, sektor produkcji mebli, jachtów.

Uczestnicy panelu wskazali też na potrzebę większego zaangażowania polskich przedsiębiorców indywidualnych w łańcuchy dostaw, które są zdominowane przez międzynarodowe koncerny.


Źródło: PAP
Czytaj także