Spadła zdolność kredytowa Polaków. Przeciętnie o 30 proc.

Spadła zdolność kredytowa Polaków. Przeciętnie o 30 proc.

Dodano: 
Kredyt hipoteczny, zdjęcie ilustracyjne
Kredyt hipoteczny, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay
W ostatnich czterech miesiącach zdolność kredytowa statystycznego Kowalskiego spadła o 30 proc., a w najbliższym czasie spadek może się pogłębić do 45 proc. – wynika z danych Biura Informacji Kredytowej.

Tylko w styczniu br. liczba wniosków o kredyt hipoteczny spadła o jedną czwartą w porównaniu do stycznia 2021 r. Natomiast w porównaniu z rekordowym marcem 2021 r. spadek wynosi już ponad 50 proc. – poinformowało we wtorek BIK.

Podwyżki stóp procentowych to powód do niepokoju dla 64 proc. kredytobiorców. Trzy czwarte Polaków posiadających kredyt mieszkaniowy liczy, że miesięczna rata ich kredytu wzrośnie nie więcej niż o 300 zł – wynika z danych Biura.

– Gdy wzrost dochodów netto gospodarstw domowych będzie niewielki lub w przypadku spadku dochodów netto, zdolność kredytowa Polaków może w najbliższym czasie być w trendzie spadkowym. Jeśli dochody nie zrekompensują rosnących kosztów kredytu, można założyć pesymistyczny scenariusz spadku zdolności kredytowej nawet o 45 proc." – powiedział główny analityk Biura Informacji Kredytowej Waldemar Rogowski.

RPP znów podniesie stopy procentowe?

Rynek oczekuje, że we wtorek piąty raz od października ubiegłego roku, Rada Polityki Pieniężnej podwyższy stopy procentowe. Prognozowana jest podwyżka stóp o 50 punktów bazowych (pb), w efekcie której główna stopa wzrośnie do 2,75 proc. – poziomu nieobserwowanego od lipca 2013 roku, gdy RPP obniżyła ją właśnie z 2,75 proc. do 2,50 proc.

Rynek dopuszcza jednak, że podwyżka będzie większa i wyniesie 75 pb, co wywinduje główną stopę do poziomu 3,00 proc. Prawdopodobieństwo realizacji takiego scenariusza znacząco wzrosło po tym, jak pod koniec stycznia prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński powiedział, że "stopy procentowe w Polsce powinny wzrosnąć mocniej, niż obecnie oczekuje rynek, biorąc pod uwagę ostatnie dane makro". Podwyżka o 75 pb byłaby również uzasadniona z punktu widzenia wzmocnienia innych słów prezesa Glapińskiego. Mianowicie o tym, że "umocnienie złotego byłoby spójne z kierunkiem prowadzonej polityki pieniężnej".

Czytaj też:
Kandydatka PiS do Rady Polityki Pieniężnej zrezygnowała
Czytaj też:
Jerzy Kropiwnicki został doradcą prezesa NBP

Źródło: ISBnews
Czytaj także