Opłaty za rosyjski gaz w rublach były w środę tematem rozmowy telefonicznej kanclerza Niemiec Olafa Scholza z prezydentem Rosji Władimirem Putinem – poinformował Reuters, powołując się na Kreml. Agencja podaje, że Scholz i Putin zgodzili się, że możliwości płacenia za rosyjski gaz w rublach będzie przedmiotem rozmów między ekspertami z obu krajów.
Rosyjski prezydent Władimir Putin zażądał, aby "nieprzyjazne" kraje (na liście jest m.in. Polska) zaczęły płacić za błękitne paliwo rublami, a nie dolarami czy euro, jak uzgodniono w umowach z Gazpromem. Niemcy, które są największym odbiorcą rosyjskiej energii w Europie, odrzuciły żądanie Putina jako "szantaż". – Płatność rublami jest nie do zaakceptowania – oświadczył w poniedziałek wicekanclerz, minister gospodarki Niemiec Robert Habeck, cytowany przez CNN.
Również państwa grupy G7 – do której oprócz Niemiec należą: Francja, Włochy, Japonia, Kanada, USA i Wielka Brytania – zdecydowanie odmawiają spełnienia żądania.
Putin zażądał raportu
Jak podaje agencja TASS, w poniedziałek Putin zwrócił się do rządu, Banku Centralnego Rosji i Gazpromu o przygotowanie do końca marca szczegółowego raportu ws. płatności.
Z dokumentu opublikowanego przez Kreml wynika, że rosyjski rząd powinien zatwierdzić instrukcję zmiany dotychczasowych kontraktów Gazpromu na dostawy gazu dotyczącą zmiany waluty ich płatności na rubel. Zgodnie z listą wniosków powinno się to odbyć "przy zachowaniu wielkości dostaw, cen i zasad kształtowania cen określonych w kontraktach" do 31 marca.
W tym samym terminie Bank Rosji ma zapewnić "możliwość dokonywania płatności za kontrakty gazowe zamienione na płatność dostaw w rublach, w tym zakupu rubli rosyjskich przez odbiorców energii na krajowym rynku walutowym".
Lista "krajów nieprzyjaznych" obejmuje Stany Zjednoczone i Kanadę, kraje UE, w tym Polskę, Wielką Brytanię, Ukrainę, Czarnogórę, Szwajcarię, Albanię, Andorę, Islandię, Liechtenstein, Monako, Norwegię, San Marino, Macedonię Północną, a także Japonię, Koreę Południową, Australię, Mikronezję, Nową Zelandię, Singapur i Tajwan.
Czytaj też:
Chodorkowski: Jeśli Putin stwierdzi, że atakując Polskę może rozbić NATO, zaatakujeCzytaj też:
Gen. Polko: Na Kremlu już wiedzą, że Kijowa nie zdobędą