Szczyt inflacji. NBP przedstawił oczekiwania

Szczyt inflacji. NBP przedstawił oczekiwania

Dodano: 
Narodowy Bank Polski, zdjęcie ilustracyjne
Narodowy Bank Polski, zdjęcie ilustracyjne Źródło:PAP / Leszek Szymański
Według oczekiwań Narodowego Banku Polskiego (NBP), inflacja konsumencka osiągnie swój najwyższy poziom w tym roku w czerwcu lub lipcu.

W piątek informację przekazał prezes polskiego banku centralnego i jednocześnie przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej (RPP) prof. Adam Glapiński na konferencji prasowej – podał portal ISBnews.

Szczyt inflacji w Polsce

– Przewidujemy, że inflacja będzie miała szczyt w tym roku gdzieś czerwiec-lipiec. To nadal podtrzymujemy – jeśli się nie zmienią inne okoliczności – powiedział Adam Glapiński.

– Natomiast w przyszłym roku to zależy, czy tarcza będzie nadal czy nie będzie i w jakim zakresie. Jeśli nie będzie rządowej tarczy antyinflacyjnej, to oczywiście inflacja pójdzie w górę. Jeśli będzie tarcza, to nie – oznajmił na piątkowej konferencji szef Narodowego Banku Polskiego.

Prezes NBP wskazał, że rząd, podobnie jak polski bank centralny, cały czas obserwuje sytuację ekonomiczną i na tej podstawie będą podejmowane następne decyzje.

Według szybkiego szacunku danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), inflacja konsumencka w Polsce w kwietniu tego roku wyniosła 12,3 proc. rok do roku.

Stopy procentowe NBP

Prof. Adam Glapiński spotkał się w piątek z przedstawicielami mediów, aby opowiedzieć o kolejnej, już ósmej z rzędu podwyżce stóp procentowych w kraju.

– Mimo inflacji i napiętej sytuacji geopolitycznej, koniunktura w Polsce jest bardzo dobra. W I kwartale wzrost PKB przyspieszył prawdopodobnie aż do 8 proc. Jednocześnie mamy bardzo dobrą sytuację na rynku pracy – tłumaczył prezes Narodowego Banku Polskiego. – Dzięki zdecydowanej reakcji banku centralnego Polska przeszła łagodnie przez sporą część kryzysu pandemicznego – podkreślił.

Czytaj też:
Morawiecki: Banki muszą zrozumieć, że jedziemy na tym samym wózku
Czytaj też:
"Nie leci z nami pilot". Petru: To Glapflacja, a nie Putinflacja

Źródło: ISBnews
Czytaj także