Głód i braki paliwa. Kraj rozpoczyna dwutygodniowe "zamknięcie"

Głód i braki paliwa. Kraj rozpoczyna dwutygodniowe "zamknięcie"

Dodano: 
Kryzys finansowy na Sri Lance. Brakuje paliwa. Zdj. ilustracyjne
Kryzys finansowy na Sri Lance. Brakuje paliwa. Zdj. ilustracyjneŹródło:PAP/EPA / CHAMILA KARUNARATHNE
Demokratyczno-Socjalistyczna Republika Sri Lanki doświadcza największego kryzysu finansowego od ponad 70 lat.

W poniedziałek na Sri Lance zamknięto szkoły i wstrzymano wszelkie inne niż najbardziej kluczowe usługi rządowe. Kraj czeka teraz dwutygodniowe "zamknięcie", którego celem jest m.in. zaoszczędzenie kończących się zapasów paliwa.

Obecnie sytuacja jest już tak fatalna, że – jak przekazała ONZ – ludzi nie stać na jedzenie. Z tego powodu cztery na pięć osób odpuszcza posiłki. ONZ ostrzegła przed nadchodzącym "poważnym kryzysem humanitarnym".

W ostatnich tygodniach, w związku z narastającym kryzysem inflacyjnym, doszło do dużych, czasem gwałtownych protestów. W miniony weekend doszło do starć doprowadzonych do rozpaczy mieszkańców ze służbami bezpieczeństwa. Żołnierze na dwóch stacjach benzynowych oddali strzały w powietrze, by opanować sytuację.

W poniedziałek policja poinformowała o aresztowaniu 21 osób za blokowanie bram Ministerstwa Finansów, sąsiadującego z biurem prezydenta.

Sri Lanka zbankrutuje?

W środę 18 maja upłynął 30-dniowy okres karencji na spłatę 78 mln dolarów (63 mln funtów) niezapłaconych odsetek od zadłużenia. Władze już miesiąc wcześniej ogłosiły, że nie uregulują bieżących zobowiązań. Sri Lanka po raz pierwszy w swojej historii nie spłaciła w terminie odsetek długu.

Prezes banku centralnego Sri Lanki powiedział wówczas, że kraj znajduje się obecnie w sytuacji "prewencyjnego niewywiązywania się z płatności". Do niewywiązania się ze zobowiązań dochodzi, gdy rząd nie jest w stanie spłacić części lub całości długu wobec wierzycieli. Może to zaszkodzić reputacji kraju, utrudniając pożyczanie potrzebnych pieniędzy na rynkach międzynarodowych, co z kolei może zaszkodzić zaufaniu do waluty i gospodarki, a nawet do faktycznego bankructwa.

Prezes banku centralnego zapowiedział, że dopóki nie dojdzie do restrukturyzacji, państwo nie będzie w stanie płacić odsetek. "Mogą być definicje techniczne. Z tej strony mogą uznać to za niewypłacalność" – zaznaczył prezes banku centralnego.

Inflacja jest tak wysoka, że doszło do poważnych niedoborów leków, paliwa i innych artykułów pierwszej potrzeby. Od poniedziałku władze prowadzą w Kolombo osobiste rozmowy z przedstawicielami Międzynarodowego Funduszu Walutowego w sprawie pomocy finansowej i musi renegocjować umowy dotyczące zadłużenia z wierzycielami.

Czytaj też:
Napięcie pomiędzy Rosją a Kazachstanem. Poszło o surowce

Źródło: Nczas.com/AFP/Reuters/ BBC/ Blomberg
Czytaj także