Prosto zygzakiem || Ostatnio Niemcom coraz bardziej udziela się panika. Niemcom rozumianym zarówno jako państwo, jak i jako naród.
W rezultacie wojny na Ukrainie i narastającego szantażu gazowego Putina, w tym niedawnego ograniczenia przez Moskwę o 40 proc. dostaw gazu gazociągiem Nord Stream, który 11 lipca ma zostać „tymczasowo” całkowicie zamknięty, Niemcy ulegają coraz większej panice związanej z nadchodzącym kryzysem energetycznym.
W niemieckiej przestrzeni publicznej mnożą się wypowiedzi o nadciągającym energetycznym armagedonie, rozważa się najczarniejsze scenariusze, a rząd w Berlinie wprowadził drugi stopień z trzypoziomowego planu awaryjnego, dopuszczający racjonowanie gazu.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.