O sprawie jako pierwsza poinformowała w serwisie społecznościowym Twitter reporterka Radia Zet Daria Klimza.
"Do siedziby PGG weszła grupa związkowców. Chcą rozmawiać z rządem o sytuacji branży oraz renegocjacji umowy społecznej, która ich zdaniem jest nieprzestrzegana. Domagają się także wyrównania płac w związku z inflacją. Zapowiadają protest do skutku" – podano.
Związkowcy protestują
Związkowcy żądają rozmowy między innymi z wicepremierem, ministrem aktywów państwowych Jackiem Sasinem. Zwrócono się o spotkanie na temat inwestycji w kopalniach, zwiększenia wydobycia i zatrudnienia nowych pracowników. Grupa chce też rozmawiać o problemie cen węgla dla energetyki, które są wielokrotnie niższe od cen rynkowych oraz o płacach, które ich zdaniem, można by podnieść, gdyby podnieść ceny węgla dla energetyki. Przedstawiciele strony społecznej oczekują od rządu, a przede wszystkim od resortu aktywów państwowych, konkretnych planów dotyczących inwestycji w nowe złoża i zatrudnienia nowych pracowników.
– Skracamy żywotność naszych kopalń. Śmiesznie to wygląda, że musimy protestować, żeby spotkać się z właścicielem miejsca. Dzisiaj to rządzący powinni do nas przyjechać – powiedział w rozmowie ze stacją telewizyjną Polsat News Rafał Jedwabny z organizacji Sierpień '80. Jego zdaniem, jeden z głównych problemów obecnie, to "brak rąk do pracy". – Musimy już rozpocząć przyjęcia. To i tak jest spóźnione. Ale trzeba przyjmować, robić rekrutację – stwierdził.
Polska Grupa Górnicza
Polska Grupa Górnicza (PGG) to największe przedsiębiorstwo górnicze w Europie i największy producent węgla kamiennego w Unii Europejskiej.
1 lipca 2016 roku, zgodnie z przyjętym porozumieniem, rozpoczęto realizację modelu zespolonego kopalń. W wyniku połączenia z 11 kopalń węgla kamiennego powstało pięć. Następnie, 1 kwietnia 2017 roku do spółki dołączyły kopalnie należące wcześniej do Katowickiego Holdingu Węglowego. Obecnie PGG obejmuje osiem oddziałów kopalnianych oraz pięć zakładów.
Czytaj też:
Rząd tworzy rezerwy węgla. "W kryzysowej sytuacji uruchomimy zapasy"Czytaj też:
Węgiel na kartki, kartki na węgiel?Czytaj też:
Problemy z węglem. Minister: Ludzie myślą, że to jest wina rządu