"Uważamy, że Narodowy Bank Polski zakończy obecny cykl podwyżek stóp procentowych w najbliższych miesiącach, wprowadzając kolejne podwyżki o 50 pb do poziomu 7%. Ryzyko dla tego poglądu jest bardzo wysokie i w przeważającej części wypada 'na plus', a więc raczej na korzyść większej niż mniejszej liczby podwyżek stóp. Obecnie otrzymujemy dość mieszane sygnały z NBP, co naszym zdaniem odzwierciedla fakt, że bank centralny ma problemy ze znalezieniem wyraźnej równowagi pomiędzy ochroną stabilności cen z jednej strony, a wzrostem gospodarczym z drugiej" – powiedziała analityk agencji Lucinda Ritchie.
Oceniła, że w przeszłości polski bank centralny miał tendencję "do przedkładania wzrostu nad stabilność cen" – stąd oczekiwania ostrożność NBP, na którą wpłynąć mogą także wyniki realnej gospodarki, np. wskaźnika PMI.
Spodziewana "techniczna recesja"
Tettey Addy z Fitcha poinformował, że ze względu na ekspozycję Polski na skutki wojny na Ukrainie oraz na spowolnienie gospodarcze w Niemczech, agencja oczekuje "umiarkowanej" technicznej recesji w Polsce w II i III kwartale.
Ritchie zwróciła uwagę, że skutkiem mniejszej od spodziewanej (także przez Fitch) podwyżki stóp procentowych w lipcu (50 pb zamiast 75 pb) może być osłabienie złotego, co z kolei może wywołać wyższą od spodziewanej inflację w kolejnych miesiącach.
"Tak więc polityka NBP może faktycznie przynieść odwrotny skutek: jeśli inflacja rzeczywiście zaskoczy znacząco w górę jesienią, to uważamy, że w IV kwartale bank centralny będzie zmuszony podnieść stopy wyżej i będzie do tego przygotowany" – podsumowała analityk.
W ub. tygodniu RPP podwyższyła stopy procentowe po raz 10. z rzędu – tym razem o 50 pb, do 6,5% w przypadku głównej stopy referencyjnej.
Czytaj też:
Poprawa warunków mieszkaniowych. Przyjęto nowelizację