Gazprom ponownie ograniczy przesył przez Nord Stream 1

Gazprom ponownie ograniczy przesył przez Nord Stream 1

Dodano: 
Gazprom Germania, zdjęcie ilustracyjne
Gazprom Germania, zdjęcie ilustracyjne Źródło:PAP/EPA / FILIP SINGER
Przesył gazu przez Nord Stream 1 z Rosji do Europy ponownie zostanie ograniczony.

W poniedziałek Gazprom poinformował, że 27 lipca planuje wstrzymać pracę kolejnej turbiny w gazociągu Nord Stream 1.

Rosyjska spółka poinformowała, że od środy 27 lipca z uwagi na prace serwisowe, zdolności przesyłowe rosyjskiej tłoczni Portowaja zostaną zmniejszone do 33 milionów metrów sześciennych. Jak podała niemiecka agencja prasowa DPA, oznacza to w praktyce, że wykorzystanie zostanie zaledwie 20 proc. możliwej dziennej przepustowości.

Gazprom ogranicza przesył przez Nord Stream 1 

To nie pierwsza taka sytuacja od momentu rozpoczęcia przez Rosję nowej fazy wojny przeciwko Ukrainie, na którą państwa zachodnie zareagowały serią sankcji gospodarczych.

W czwartek 21 lipca, po dziesięciodniowej przerwie, Gazprom wznowił dostawy gazu do Niemiec.

Rząd federalny obawiał się, że Władimir Putin może w ogóle nie wznowić dostaw tego surowca. Po ataku na Ukrainę Zachód nałożył na Rosję sankcje. W odpowiedzi Kreml ograniczył dostawy gazu do krajów europejskich lub całkowicie je wstrzymał (tak stało się w m.in. w przypadku Polski i Bułgarii).

Prezydent Rosji Władimir Putin ostrzegł 20 lipca, że ilość dostaw do Niemiec ulegnie dalszemu zmniejszeniu, jeśli Rosja nie otrzyma naprawionej w Kanadzie turbiny. Wskazał wówczas, że w przypadku braku otrzymania części, Rosja będzie w stanie wysyłać "tylko 30 milionów metrów sześciennych gazu dziennie".

W tym kontekście przypomnijmy, że rurociąg może teoretycznie transportować ponad 167 milionów metrów sześciennych dziennie.

Kanada niedawno zdecydowała się przekazać naprawioną turbinę Niemcom, czym jednak złamała zachodnie sankcje.

Czytaj też:
Scholza zapytano o wykorzystanie Nord Stream 2. Co odpowiedział?
Czytaj też:
Przymusowa redukcja zużycia gazu? Ważna zapowiedź minister Moskwy przed Radą UE

Źródło: AFP/Twitter/PAP/DPA/biznes.wprost/
Czytaj także