Zgodnie ze zgłoszonym wcześniej, a dyskutowanym we wtorek planem Komisji Europejskiej, w okresie od 1 sierpnia 2022 r. do 31 marca 2023 r. państwa członkowskie Unii Europejskiej miałyby zredukować zużycie gazu o 15 proc.
Na taką koncepcję nie zgadza się co najmniej kilka europejskich rządów, w tym Polska.
W propozycji Komisji Europejskiej dotyczącej gazu nie ma celów redukcji zużycia surowca dla Polski – poinformowała we wtorek w Brukseli minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. Dzień wcześniej minister Moskwa zapewniła, że próba wymuszenia obowiązkowych mechanizmów redukcyjnych jest nieakceptowana z polskiego punktu widzenia i nie będzie na nią zgody.
Moskwa: Nie było głosowania
Po zakończeniu spotkania ministrów Anna Moskwa udzieliła z Brukseli wypowiedzi dla mediów.
– Nie było dzisiaj formalnego głosowania. Z tego powodu że bardzo wiele w tym dokumencie się zmieniło. Również w ostatniej godzinie, jeszcze w trakcie dyskusji pojawiały się nowe propozycje i na tyle ten dokument się zmienił, że z tymi instrukcjami, które państwa miały, nie byliśmy dzisiaj w stanie formalnie głosować, więc te dokumenty wrócą teraz do formalnego, pisemnego głosowania – przekazała Moskwa.
Redukcja nie jest faktem
– To, co dla nas jest satysfakcjonujące, że ten pierwotny mechanizm 15 proc. obowiązkowych redukcji na dzisiaj nie jest faktem. To był cel naszych działań dyplomatycznych i rozmów z państwami. Patrząc na naszą sytuację, na konsekwentne magazynowanie, zabezpieczanie infrastruktury, ale też i dostaw, byłoby absolutnie niesprawiedliwe, żebyśmy się zgadzali na jakiekolwiek kolejne redukcje i konsekwentnie nie zgadzamy się na przenoszenie tych kompetencji z poziomu państw członkowskich na poziom UE – dodała.
– Ważny był dzisiaj sygnał polityczny, że mamy solidarność, rozumiemy się nawzajem, chcemy współpracować i wydaje się, że nawet bez takich decyzji, jak dzisiaj, ta współpraca miedzy państwami – podkreśliła minister klimatu i środowiska.
Czytaj też:
KE forsuje jednolitą redukcję zużycia gazu w UE. Co na to Francja?