Zrzeszenie Niemieckiego Przemysłu (BDI) uważa, że gospodarka Niemiec znajduje się w stanie „swobodnego opadania”. Prezes BDI Peter Leibinger ocenił w rozmowie z agencją DPA, że przemysł w Niemczech znajduje się aktualnie w „dramatycznym punkcie krytycznym".
– Gospodarka przeżywa najgłębszy kryzys od czasu powstania Republiki Federalnej Niemiec, ale rząd nie reaguje wystarczająco zdecydowanie – ocenił.
Trudna sytuacja niektórych branż niemieckiego przemysłu
W trudnej sytuacji znajduje się przemysł chemiczny, w którym wykorzystanie mocy produkcyjnych zakładów chemicznych wyniosło zaledwie 70 proc. W kryzysie jest też przemysł maszynowy i hutniczy. Z kolei w branży budowlanej wydaje się stabilizować. W przemyśle motoryzacyjnym spodziewany jest wzrost produkcji, ale są za to problemy z zatrudnieniem w tej branży.
– Niemcy potrzebują teraz zmiany polityki gospodarczej z jasnymi priorytetami w zakresie konkurencyjności i wzrostu gospodarczego – powiedział prezes BDI.
Dodał, że każdy miesiąc bez zdecydowanych reform strukturalnych kosztuje kolejne miejsca pracy, dobrobyt oraz znacznie ogranicza przyszłe możliwości działania państwa.
Domaga się przy tym, aby niemiecki rząd inwestycjom pierwszeństwo przed wydatkami konsumpcyjnymi.
Niemiecki rząd od dłuższego czasu jest krytykowany za to, że przenosi projekty z budżetu podstawowego do specjalnego funduszu infrastrukturalnego i klimatycznego, po to, aby sfinansować z uwolnionych środków projekty takie, jak np. budzące kontrowersje zwiększenie emerytur dla matek.
Prezes BDI domaga się także konsekwentnej redukcji biurokracji.
Czytaj też:
"Kryzys gospodarczy spowodowany koronawirusem jest jak sepsa"Czytaj też:
Niemiecka gazeta pisze o sytuacji w Polsce. Zaskakujący artykuł
Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
