Konfederacja prowadzi letnią ofensywę programową pod nazwą "Po Stronie Polski". Na początku lipca stronie partii opublikowano program dostosowany do obecnych wyzwań politycznych Polski, a liderzy w lipcu objechali miasta wojewódzkie.
Program składa się z czterech filarów: gospodarka, energetyka, obronność i polityka zagraniczna. W ramach ostatniego punktu Konfederacja postuluje m.in. podmiotowe stosunki z Ukrainą. Oznacza to „odrzucenie mrzonek o unii polsko-ukraińskiej” i budowę relacji partnerskich.
Uchodźcy z Ukrainy. Stanowisko Konfederacji
O rozwinięcie tego punktu programu został poproszony w rozmowie na antenie Radia Gdańsk jeden z posłów Konfederacji, Artur Dziambor.
Polityk zaznaczył, że jest całkowicie zrozumiały masowy zryw Polaków, by pomóc ukraińskim uchodźcom. – Rozumiem, że jest potrzeba i musimy zająć się tymi ludźmi. (…) Niestety włączył się w to rząd i uchwalił dziwaczne ustawy socjalne, które stawiają uchodźców z Ukrainy jako biorców socjalu. Coś takiego mogło być na miesiąc, dwa, a nie funkcjonować latami, tak jak zaplanowało to PiS – ocenił poseł, dodając, że Ukraińcy powinni być w pracy.
Dziambor przekonywał też, że Polska musi dogadać się z władzami Ukrainy, aby nasze firmy były preferowane w procesie odbudowywania tego państwa. – Ponieważ Polska poświęciła się bardziej niż jakikolwiek inny naród na świecie, żeby Ukraińców przyjąć, żeby się nimi zaopiekować, uchronić ich i jeszcze pomagamy im militarnie. To powinno być ustalone, a niestety nie jest – ocenił parlamentarzysta. Jak zaznaczył, preferencyjne warunki dla polskich przedsiębiorstw miałyby na celu zrekompensować koszty poniesione przez polskiego podatnika.
Dziambor: Polska nie może być państwem charytatywnym
Dziambor przekonywał też, że finansowanie uchodźców było zrozumiałe przez pierwszy miesiąc lub dwa, ale obecnie ci przybyli po wybuchu wojny, jeśli chcą w Polsce zostać, to tak jak Ukraińcy, którzy przybyli do Polski wcześniej, powinni pracować. – Czyli Imigranci zarobkowi. Można się zastanowić, jak wielki powinien być to proces. (…) Ale jak długo uchodźcy mają utrzymać ten status, jak długo Polacy są w stanie się poświęcać – pytał Dziambor, dodając, że ze strony zachodnich państw bogatych nie płynie do polskiego podatnika żadna pomoc.
– Oczywiście możemy się cały czas zachowywać jako państwo charytatywne i dostaniemy za to pokojową Nagrodę Nobla, która jest warta zero, natomiast ostatecznie my poniesiemy koszty finansowe. Nie jesteśmy na to gotowi, ponieważ nie jesteśmy nawet w stanie poradzić sobie z własną sytuacją gospodarczą – stwierdził lider Wolnościowców.
Czytaj też:
Jaka jest skala polskiej pomocy? Nowy ambasador Ukrainy wskazał kwotęCzytaj też:
Minister Rau z wizytą w Kijowie. Spotka się z władzami Ukrainy