Ministrowie finansów z grupy krajów G7 – Stanów Zjednoczonych, Japonii, Kanady, Niemiec, Francji, Włoch i Wielkiej Brytanii – podjęli decyzję o zakazie świadczenia „usług umożliwiających transport morski ropy naftowej i produktów naftowych pochodzenia rosyjskiego na całym świecie" powyżej określonej ceny. To może zablokować ochronę ubezpieczeniową lub finansowanie eksportu rosyjskiej ropy i skutecznie odciąć Moskwę od źródła dochodów.
Limity cen ropy
Jak przekazano we wspólnym oświadczeniu, cena maksymalna ropy zostanie ustalona przez „szeroką koalicję” krajów. Wejdzie ona w życie wraz od grudnia z kolejną partią sankcji Unii Europejskiej, która obejmuje zakaz importu rosyjskiej ropy drogą morską.
"Próg cenowy został specjalnie zaprojektowany, aby zmniejszyć rosyjskie dochody i zdolność Rosji do finansowania wojny z Ukrainą, jednocześnie ograniczając wpływ rosyjskich działań na światowe ceny energii, szczególnie w krajach o niskich i średnich dochodach" – przekazali ministrowie finansów G7 w oświadczeniu.
Rosja już zagroziła odwetem, zakazując eksportu ropy do krajów, które stosują limit cenowy.
– Po prostu nie będziemy dostarczać ropy i produktów naftowych takim firmom lub państwom, które nakładają ograniczenia, ponieważ nie będziemy działać w sposób niekonkurencyjny – powiedział w czwartek dziennikarzom wicepremier Rosji Alexander Novak, cytowany przez państwową agencję informacyjną TASS.
Administracja Bidena od miesięcy naciska na rządy państw na świecie, aby wprowadziły limit cenowy. Zachód już nałożył sankcje na wiele rosyjskich surowców energetycznych, ale Moskwa nadal zarabia miliardy dolarów miesięcznie sprzedając ropę do Chin i innych państw Azji.
Aby limit cenowy na rosyjską ropę był skuteczny, potrzebne jest międzynarodowe wsparcie.
Rosja nadal zarabia
Od początku lipca ceny ropy spadły o około 18 proc. Nadal są one jednak wyższe o około 20 proc. niż rok temu.
Według Międzynarodowej Agencji Energetycznej od początku wojny na Ukrainie przepływy ropy naftowej i innych produktów naftowych do Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Unii Europejskiej, Japonii i Korei Południowej spadły o prawie 2,2 mln baryłek dziennie.
Jednak dwie trzecie tego spadku zostało przekierowane na inne rynki, zapewniając Moskwie zyski potrzebne do prowadzenia wojny. Rosyjskie przychody z eksportu ropy w lipcu wyniosły około 19 miliardów dolarów.
Czytaj też:
Liderzy G7 o ataku w Krzemieńczuku: Ataki na cywilów to zbrodnia wojennaCzytaj też:
Przywódcy G7 drwią z Putina. Media pokazują nagranie z kulisów obrad