Wojna handlowa między Chinami a USA przybiera na sile. Niedawno Pekin ogłosił zakaz dostaw układów pamięci amerykańskiego producenta Micron. Z kolei Waszyngton twierdzi, że jest to rodzaj "przymusu ekonomicznego" i "nie będzie tolerował” takich działań.
Sprawę opisuje Reuters. Agencja przytacza słowa sekretarz handlu USA Giny Raimondo, która poinformowała, że USA ściśle współpracują z sojusznikami w walce z takim "przymusem ekonomicznym” ze strony Chin.
– Ta decyzja nie ma podstaw faktycznych i jest wymierzona w jedną amerykańską firmę. Postrzegamy to jako zwykły przymus ekonomiczny. Nie będziemy tego tolerować i sądzimy, że nie doprowadzi to strony chińskiej do sukcesu. Jak przekazaliśmy podczas szczytu G7, ściśle współpracujemy z partnerami, aby rozwiązać ten konkretny problem i wszystkie kwestie związane z nierynkowymi praktykami Chin – powiedziała Raimondo podczas briefingu prasowego.
Wojna chipowa
W zeszłym tygodniu chińskie władze ogłosiły zakaz dostaw produktów amerykańskiego producenta układów pamięci Micron. Był to pierwszy poważny krok w odpowiedzi na wprowadzone wcześniej i wymierzone w chińskie firmy kontrole eksportowe Waszyngtonu.
W przededniu wprowadzenia zakazu chiński regulator poinformował, że Micron, który jest największym producentem układów pamięci w Stanach Zjednoczonych, nie przeszedł kontroli bezpieczeństwa sieci.
Zakaz wszedł dzień po tym, jak przywódcy G7 omówili na szczycie w Japonii nowe inicjatywy mające na celu przeciwdziałanie przymusowi gospodarczemu Chin. Prezydent USA Joe Biden oświadczył podczas spotkania politycznych liderów, że kraje G7 nie dążą do "wyizolowanie się” od Pekinu, ale chcą "wyeliminować ryzyko i zdywersyfikować stosunki z Chinami”.
Czytaj też:
"WSJ": Przedstawiciel Chin namawiał w Europie do uznania okupowanych terenów za rosyjskieCzytaj też:
Wysłannik Chin w Kijowie. Pekin: Nie ma panaceum na rozwiązanie kryzysu