Japońskie władze zapewniają, że wypuszczana do Pacyfiku woda ze zniszczonej elektrowni atomowej w Fukushimie nie niesie ze sobą zagrożeń, gdyż została uzdatniona. Woda używana była do chłodzenia prętów paliwowych elektrowni w Fukushimie. Działania Tokio są częścią dwuletniego planu likwidacji elektrowni Fukushima Daiichi. W zeszłym miesiącu zielone światło na upust wody dała Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej. Pierwszy spust ma trwać 17 dni. W tym czasie do Oceanu Spokojnego wylane ma zostać 7800 metrów kwadratowych wody.
Cały proces usuwania wody zajmie aż 30 lat.
Chiński zakaz
– Działania Japonii polegające na odprowadzaniu skażonej wody są bardzo nieodpowiedzialne, nielegalne i niemoralne – komentował decyzję Japonii w rozmowie z agencją Reuters aktywista z Hongkongu Jacay Shum. W lipcu władze Hongkongu zdecydowały o wprowadzeniu zakazu importu produktów morskich z 10 japońskich prefektur. Za przykładem metropolii podążyły władze centralne. Obecnie Chiny zakazem objęły produkty morskie z całej Japonii. Pekin stoi na stanowisko, że Tokio nie udowodniło, iż prowadzony upust wody jest bezpieczny.
"Strona japońska nie powinna wyrządzać wtórnych szkód miejscowej ludności, a nawet ludziom na całym świecie, kierując się swoimi egoistycznymi interesami" – poinformowało w oświadczeniu chińskie MSZ. Strona chińska oskarża Japonię, że traktuje ocean jak "ściek".
Japoński protest
Chińska Republika Ludowa ma duży udział w imporcie japońskich owoców morza. W reakcji na decyzję Chin japoński rząd wystosował protest, żądając zniesienia zakazu.
– Kanałami dyplomatycznymi przekazaliśmy Chinom skargę, wzywając je do do niezwłocznego usunięcia [zakazu – przy. red.] – powiedział japoński premier Fumio Kishida.
Czytaj też:
Spotkanie przywódców USA, Japonii i Korei Płd. Zapadły decycjeCzytaj też:
Patrole chińsko-rosyjskie. Japonia poderwała myśliwce