Politycy PiS odżegnują się od Europejskiego Zielonego Ładu, a będąc u władzy, go popierali. W 2021 r. prezes Jarosław Kaczyński mówił, że „odrzucenie Zielonego Ładu oznaczałoby ustawienie się na marginesie i innego rodzaju kłopoty”. Twierdził, że „to plan, w którym warto uczestniczyć nawet za pewną cenę”. Zdymisjonowany minister Piotr Naimski, pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej, w zdjętym z anteny programie w TV Republika na pytanie dziennikarki Ewy Stankiewicz, czy dążenie do zamknięcia kopalni i elektrowni węglowych nie jest samobójstwem, mówił wprost, że „gdyby nie było tych uwarunkowań, które płyną z naszego członkostwa w Unii Europejskiej, to można by było tak do tego podejść, ale mamy te uwarunkowania”. Wielokrotnie pozytywnie na temat Zielonego Ładu wypowiadał się także Janusz Wojciechowski, unijny komisarz do spraw rolnictwa z PiS.
„PiS w sprawie Zielonego Ładu stosuje metodę kłamstwa w żywe oczy. To element polityki klimatycznej UE, którą rząd Mateusza Morawieckiego realizował i na którą się zgadzał. Na wszystkich poziomach: gospodarczym, energetycznym. To na mocy porozumienia zawartego przez rząd PiS został zaostrzony cel redukcji gazów cieplarnianych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.