W środę "Dziennik Gazeta Prawna" podał, że rozważana jest podwyżka opłat za obowiązkowy przegląd techniczny aut. Miałaby być ona drastyczna: z obecnych 98 cena miałaby podskoczyć do aż 430 złotych. Kierowców najbardziej zmroziła jednak informacja, że podwyżka miałaby wejść w życie już od 1 lipca tego roku, a więc w ciągu kilku dni.
Resort: Nie będzie podwyżek
Prawdą jest, że ostatnia podwyżka opłat za badanie miała miejsce w 2004 roku, a więc 20 lat temu. Od tego czasu koszty prowadzenia biznesu oraz wynagrodzeni pracowników znacznie poszły w górę. Organizacje zrzeszające diagnostów samochodowych od lat apelują o urealnienie wysokości opłaty za badanie.
Prawdą jest również to, że pismo w tej sprawie podpisane przez osiem organizacji reprezentujących Stacje Kontroli Pojazdów wpłynęło do resortu infrastruktury. Jego autorzy wskazują, że "przychody z opłat za badania techniczne nie pokrywają kosztów ich wykonywania". Padła propozycją, aby kosz badania wynosił 10 proc. płacy minimalnej. Od 1 lipca będzie ona wynosiła 4300 złotych. Proste wyliczenie pokazuje, że w takim modelu kierowcy musieliby płacić 430 złotych za przegląd ich aut.
Tym doniesieniom stanowczo zaprzeczyło Ministerstwo Infrastruktury.
"W związku z pojawiającymi się w mediach nieprawdziwymi informacjami o wzroście opłat za badania techniczne pojazdów, Ministerstwo Infrastruktury informuje, że nie będzie podwyżek opłat od 1 lipca 2024 r." – czytamy w wydanym w tej sprawie oświadczeniu.
"Nie zostały też rozpoczęte prace legislacyjne nad zmianą przepisów regulujących wysokość stawek opłata za badania techniczne. Nieprawdziwa jest również informacja o uzależnieniu wysokości opłat za badania techniczne pojazdów od wynagrodzenia minimalnego oraz podawana przez media kwota" – dodano.
Czytaj też:
O ile zdrożeje prąd? Hennig-Kloska zabrała głosCzytaj też:
Rząd musi znaleźć 160 mld zł na NFZ. "Wzrosną składki czy podatki?"