O sprawie informuje portal Tysol.pl, którego dziennikarze dotarli do obwieszczenia z informacją o wniosku dot. postępowania sanacyjnego wobec PKP CARGO Spółka Akcyjna.
Henryk Grymel, przewodniczący Rady Krajowej Sekcji Krajowej Kolejarzy NSZZ „Solidarność” podkreśla, że t"t już nie są pomysły, to są fakty".
– Zarząd PKP zgłosił do Krajowego Rejestru Zadłużonych PKP Cargo z prośbą o sądowe otwarcie postępowania sanacyjnego. PKP Cargo nie może być ustawowo w stanie upadłości, a postępowanie sanacyjne jest równoznaczne ze wszystkimi skutkami upadłości. Sąd wyznacza syndyka czy zarządcę sądowego, nie działają organy spółki, czyli wszystkie prawa są zawieszone. Mogą zwalniać, sprzedawać majątek, tak jak przy upadłości czy de facto likwidacji – przekazał w rozmowie z serwisem.
Grymel dodaje, że ta sytuacja oznacza ogromne kłopoty dla spółki. – PKP Cargo będzie miało kłopot ze startowaniem w przetargach, bo w nich jest taki warunek, że nie może się toczyć postępowanie likwidacyjne. Taka spółka nie wygra żadnego przetargu. To pełna likwidacja PKP Cargo – ocenia. Samo PKP Cargo liczy 14 tys. pracowników. Przy uwzględnieniu spółek zależnych jest ich ok 20 tys.
Duda: To wykracza poza skalę
Sprawę komentuje szef Solidarności Piotr Duda.
"Nie ma dnia żebyśmy nie słyszeli o złych danych gosp., zwolnieniach, rachunkach grozy, czy niszczeniu marzeń o ambitnej Polsce, ale to wykracza poza skalę. Nasi związkowcy donoszą, że na celowniku znalazło się PKP Cargo. Drugi operator logistyczny UE!" – napisał w mediach społecznościowych.
PKP Cargo w dramatycznej sytuacji
Pod koniec maja informowaliśmy, że o kłopotach, z jakimi mierzy się PKP Cargo. Spółka w ramach realizacji programu naprawczego podjęło decyzję o uruchomieniu programu kierowania maksymalnie do 30 proc. pracowników spółki na tzw. nieświadczenie pracy, na okres 12 miesięcy.
"Wprowadzenie rozwiązania w postaci tzw. nieświadczenia pracy jest trudną koniecznością w PKP Cargo SA – w obliczu spadającej sprzedaży i wykonania pracy przewozowej, a także nie ukrywajmy – obecnie widocznego gołym okiem przerostu zatrudnienia. Najważniejszym aspektem tzw. nieświadczenia pracy jest fakt, że utrzymujemy wszystkie miejsca pracy. Natomiast to, co będzie się działo w II połowie 2024 r. uzależnione jest między innymi od tego, jakie wymierne wyniki przyniesie tzw. nieświadczenie pracy" – powiedział p.o. prezesa spółki Marcin Wojewódka, cytowany w komunikacie.
Nieświadczenie pracy obejmie maksymalnie do 30 proc. załogi na okres 12 miesięcy. W okresie nieświadczenia pracy pracownik otrzyma świadczenie socjalne w wysokości 60 proc. miesięcznego ekwiwalentu pieniężnego, obliczanego jak wynagrodzenie za urlop wypoczynkowy, pomniejszone o kwotę składek odprowadzanych na ubezpieczenie emerytalne, rentowe oraz zdrowotne w części finansowanej przez ubezpieczonego i podatek dochodowy.
Czytaj też:
Rachunki za gaz mocno w górę. Zapadła decyzjaCzytaj też:
Dr Bartoszewicz: Wszystko się zwija. Państwo ma być uśmiechnięte i zwinięteCzytaj też:
Brakuje pieniędzy na TVP. Rząd bierze środki z rezerwy na projekty UE