Nowe narzędzia dla PIP. "Kałasznikowy czy patrioty"

Nowe narzędzia dla PIP. "Kałasznikowy czy patrioty"

Dodano: 
Pracownicy na zdjęciu ilustracyjnym
Pracownicy na zdjęciu ilustracyjnym Źródło: Unsplash
Szykują się duże zmiany w ustawie o Państwowej Inspekcji Pracy. Media piszą o "potężnych narzędziach".

Trwają prace nad zmianą ustawy o PIP. Zmiany są konieczne, aby zaimplementować dyrektywy unijne. Chodzi o wyposażenie PIP w instrumenty, które zobowiążą pracodawców do przekształcania umów B2B w umowy o pracę. Pytany o to, jaką "broń" otrzyma PIP, aby realizować te założenia, szef instytucji Marcin Stanecki odpowiada: "To takie populistyczne określenie, które pojawia się w mediach. Jak to czytam, to się zastanawiam, czy dadzą nam kałasznikowy, czy patrioty. Na pewno inspekcja jest na finiszu prac nad projektem ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy (PIP), w której ta kwestia jest poruszana".

"MRPiPS jest świadome, że PIP nie może działać dłużej na podstawie obecnej ustawy. Tę wiedzę ma również marszałek Sejmu oraz Rada Ochrony Pracy. Liczę, że poparcie tych środowisk pozwoli na sprawne przeprocedowanie projektu i tym samym dokonamy zmian korzystnych dla PIP" – zaznacza inspektor w rozmowie z money.pl.

Potrzeba więcej inspektorów

Jednocześnie Stanecki mówi, że najważniejsze jest to, czego w projekcie nie ma, czyli zwiększenie liczby inspektorów. "Nas jest zaledwie około 1500. To zdecydowanie za mało, żeby działać skutecznie. Liczba skarg jest duża, a ich napływ w związku z ochroną sygnalistów będzie jeszcze większy. Potrzebny jest też większy budżet, bez pieniędzy nie będziemy mieli fachowców. Nabory pracowników nie idą tak, jak byśmy oczekiwali. Sama praca jest bardzo obciążająca psychicznie" – zaznacza.

Stanecki podkreśla, że wchodzenie z kontrolą do zakładu pracy to trudny proces. "Tam nie witają nas chlebem i solą. Skarżący również miewają pretensje. Nie jest tak, że wszyscy pracownicy oczekują, że damy im umowę o pracę. Ludzie często nie są zainteresowani legalizacją zatrudnienia. Wiele osób się śmieje, że jak wchodzimy na budowę, to ona od razu pustoszeje" – podkreśla Główny Inspektor Pracy.

Szef PIP zapewnia, że "nie będziemy na siłę zmieniać wszelkich umów cywilnoprawnych. Inspektorzy są mądrymi ludźmi z dużym doświadczeniem życiowym".

Czytaj też:
Historycznie niskie bezrobocie. "Nie jest to jednoznacznie dobra wiadomość"

Źródło: money.pl
Czytaj także