BMW musi wycofać ze sprzedaży pojazdy elektryczne. Mogą spowodować pożar

BMW musi wycofać ze sprzedaży pojazdy elektryczne. Mogą spowodować pożar

Dodano: 
Mini Cooper SE
Mini Cooper SE Źródło: Wikimedia Commons
Elektryczne Mini Cooper SE muszą zniknąć z rynku. Wycofanie aut ze sprzedaży związane jest z ryzykiem pożaru. Producentem samochodów jest BMW.

Firma BMW, właściciel marki Mini, ostrzega, że obudowa akumulatora wysokonapięciowego w niektórych pojazdach w pełni elektrycznych może być nieszczelna. Do wnętrza może przedostawać się woda i doprowadzić do uszkodzenia izolacji.

Akumulator wysokonapięciowy może wyłączyć się nawet podczas jazdy, a samochód może się powoli zatrzymać. Co najważniejsze, zdaniem producenta Mini Cooper SE, nie można wykluczyć pożaru auta nawet wtedy, gdy samochód jest zaparkowany.

BMW wycofuje wszystkie modele elektryczne Mini

Usterka dotyczy egzemplarzy pierwszej generacji. Wszystkie elektryczne Mini wyprodukowane od listopada 2018 r. do stycznia 2024 r. podano akcji serwisowej. Na razie BMW zdecydowało się tylko na aktualizację oprogramowania. Specjalna funkcja diagnostyczna ma wykrywać uszkodzenia izolacji w układzie wysokiego napięcia. Jeżeli usterka zostanie stwierdzona, akumulator zostaje rozładowany do poziomu poniżej 30 proc., co zapobiega ryzyku powstania pożaru.

Jak relacjonuje niemiecki dziennik "Bild", problem dotyczy aż ok. 150 tys. aut. Tylko w Niemczech elektryczne Mini sprzedały się w liczbie ponad 39 tys. sztuk. Użytkownicy elektrycznych Mini, którzy zostaną poinformowani o usterce lub zobaczą w swoim pojeździe odpowiedni komunikat, powinni jak najszybciej zgłosić się do sprzedawcy.

Pożary samochodów elektrycznych

Do tej pory odnotowano dwa pożary samochodów elektrycznych Mini – jeden w Stanach Zjednoczonych i jeden w Niemczech.

Problem z pożarami elektryków polega na tym, że są one najczęściej nieprzewidywalne i wieloetapowe, a ponadto mogą występować bardzo gwałtownie. Wynika to z ogniw w akumulatorach, które są od siebie odizolowane, a ich zapłon może postępować w dość długich odstępach. Zdarza się, że ugaszenie płonącego samochodu elektrycznego może potrwać kilka godzin i gdy zostanie zakończone, okazuje się, że ponownie doszło do zapłonu.

Czytaj też:
Mieszkaniec Skierniewic spłonął w samochodzie elektrycznym

Źródło: Bild / Auto Świat
Czytaj także