W czwartek odbyła się konferencja prasowa po wczorajszym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej. Prezes NBP Adam Glapiński przekazał, że stopy procentowe zostaną utrzymane na obowiązującym poziomie, zaktualizowanym w maju br., kiedy stopa referencyjna została obniżona z 5,75 proc. do 5,25 proc.
Inflacja wciąż wyższa od celu inflacyjnego
Polska gospodarka weszła w 2025 rok z wyraźnym przyspieszeniem tempa wzrostu. Zgodnie z najnowszymi prognozami Komisji Europejskiej, wzrost PKB w Polsce będzie jednym z najwyższych w całej Unii Europejskiej. To optymistyczna wiadomość dla przedsiębiorców i konsumentów, jednak ekonomiści zwracają uwagę na możliwe skutki uboczne – zwłaszcza rosnącą presję popytową, która może utrudniać walkę z inflacją.
– Według najnowszej prognozy Komisji Europejskiej, wzrost PKB w Polsce w tym roku ponownie będzie należał do najwyższych w Unii Europejskiej. To są dobre informacje, ale z ekonomicznego puntu widzenia, wpłyną na wzrost inflacji – podkreślił Glapiński.
Inflacja spada, ale nadal za wolno
Według danych przedstawionych przez prezesa NBP, inflacja w maju wyniosła 4,1 proc. Choć to spadek o 0,8 punktu procentowego względem początku roku, wciąż pozostaje ona wyraźnie powyżej celu inflacyjnego Narodowego Banku Polskiego, który wynosi 2,5 proc. NBP ocenia, że choć sytuacja się poprawia, to proces dezinflacji nie jest jeszcze zakończony.
Nadzieję na dalsze obniżenie inflacji, jak wskazał Glapiński, dają zapowiedziane przez Urząd Regulacji Energetyki nowe taryfy na sprzedaż gazu, które mają obowiązywać od lipca. Według prognoz, może to doprowadzić do spadku inflacji nawet w okolice proc. w trzecim kwartale. Jednak wiele zależy od tego, jak ukształtują się ceny energii elektrycznej po zakończeniu obecnego systemu wsparcia dla odbiorców.
Płace rosną
Na rynku pracy również widać oznaki zmian. Dynamika wzrostu płac w pierwszym kwartale 2025 r. spowolniła do poziomu 10 proc. To wciąż dużo, biorąc pod uwagę cel inflacyjny, ale kierunek zmian jest oceniany jako pozytywny. W kwietniu nastąpiło jednak ponowne przyspieszenie wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw, co może wskazywać na utrzymującą się presję płacową.
Jak przekazał prezes NBP, dane z kwietnia pokazują także ożywienie popytu konsumpcyjnego – szczególnie widoczne w sprzedaży detalicznej. Choć z punktu widzenia wzrostu gospodarczego to dobry sygnał, w kontekście walki z inflacją oznacza potencjalne ryzyko. Silny popyt może bowiem utrudnić dalszy spadek cen.
Finanse publiczne pod presją
Jak ocenił Glapiński, jednym z największych wyzwań pozostaje sytuacja fiskalna. W 2024 roku deficyt finansów publicznych wyniósł 6,6 proc. PKB, a prognozy na 2025 rok mówią o poziomie 6,3–6,4 proc. To jedne z najwyższych wartości w Unii Europejskiej. Komisja Europejska nie spodziewa się istotnego zacieśnienia polityki fiskalnej także w 2026 roku, co może oznaczać dalszy wzrost długu publicznego.
Zgodnie z obecnymi prognozami, w przyszłym roku dług publiczny Polski przekroczy unijny próg 60 proc. PKB. Choć na tle innych krajów UE nie jest to jeszcze alarmujące, tempo zadłużenia budzi niepokój ekonomistów. Może ono wpływać negatywnie na stabilność makroekonomiczną.
Czytaj też:
Zapadła decyzja ws. stóp procentowych. Nowy komunikatCzytaj też:
Co oznacza wygrana Nawrockiego dla kredytobiorców? Eksperci ostrzegają

