Vinted to internetowa platforma handlowa, na której każdy może sprzedawać swoje rzeczy – najczęściej to ubrania, często używane lub z drugiej ręki. Na Vinted dużą popularnością cieszą się też buty, torebki, akcesoria modowe, ale również zabawki dla dzieci, elektronika, gadżety ogrodowe czy książki. Litewska platforma, podobnie jak inne tego typu, m.in. Allegro, OLX, podlega przepisom unijnej dyrektywy DAC7.
Dyrektywa ta zobowiązuje platformy cyfrowe do zbierania i raportowania informacji o sprzedawcach i dostawcach usług, którzy czerpią konkretne, wysokie przychody ze swojej działalności w internecie. W lipcu 2024 roku w Polsce zaczęła obowiązywać nowelizacja ustawy o wymianie informacji podatkowej. W praktyce oznacza ona, że gdy konkretny użytkownik przekroczy określony próg korzyści, platforma musi o tym poinformować urząd skarbowy.
O jakich progach mowa? Chodzi o 30 transakcji lub przychód ponad 2 tys. euro w roku – to w przeliczeniu na polską walutę około 9 tys. złotych. W szczególnych przypadkach Skarbówka może nakazać sprzedawcy zapłacić podatek.
Trwa akcja sprawdzania użytkowników
Portal wyborcza.biz podaje, że urzędy skarbowe dokładnie przyglądają się niektórym użytkownikom platformy Vinted. "Chodzi o osoby, które dzięki sprzedaży konkretnych przedmiotów uzyskują regularnie szczególnie wysokie przychody – 30-40 tys. rocznie. Akcja weryfikacyjna trwa już od początku września. Nic nie wskazuje na to, by działania szybko miały się zakończyć. Na forach internetowych nie brakuje wpisów zdenerwowanych użytkowników Vinted" – czytamy.
Sam fakt tego, że serwis przekazuje dane konkretnego sprzedawcy fiskusowi nie jest równoznaczne z koniecznością przygotowania się do zapłaty. "Urzędnicy identyfikują wyjątkowo aktywnych sprzedawców. Najczęściej kontaktują się z nimi telefonicznie lub listownie i proszą ich o wyjaśnienia. Zwracają szczególną uwagę na charakter sprzedaży. Uregulowanie podatków nie zawsze jest konieczne, chociaż czasami urząd rzeczywiście do tego wzywa" – dodano.
Czytaj też:
"Podatnicy wyprowadzeni w pole". Skarbówka blokuje środki
