„Misie” lubią dzieci…
  • Wojciech WybranowskiAutor:Wojciech Wybranowski

„Misie” lubią dzieci…

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lewicowo-liberalni politycy Platformy i organizacji Palikota z  hasłem „brońmy dzieci przed księżmi-pedofilami” miotają gromy na Kościół Katolicki. Ale jak to najczęściej bywa - najciemniej jest pod latarnią

"Brak słów, głupota nie boli"- napisał na Twitterze o abp. Józefie Michaliku poseł Paweł Olszewski, rzecznik Platformy Obywatelskiej. Jego partyjna koleżanka, ta sama, która niedawno błysnęła nieznajomością programu i obietnic wyborczych własnej partii - posłanka Ligia Krajewska tą samą drogą zapytała "Czy księża pedofile to wierzą w Boga?".

Lewicowo-liberalne środowiska bliskie PO i Twojemu Ruchowi [dawniej Ruch Palikota] apelują by ograniczyć możliwość działania Kościoła Katolickiego w Polsce ze względu na pedofilię. - "Dopóki Kościół nie oczyści się z księży pedofilów".

Problem pedofilii jest rzeczywiście problemem poważnym. Nie tylko w Polsce. Rzecz w tym, że dotyczy nie tylko, a nawet zapewne nie w większości Kościoła, ale jest problemem ogólnospołecznym. To truizm, ale niektórym politycznym pieniaczom dziwnym przypadkiem umyka ta "oczywista oczywistość", że zboczeńcy ze skłonnościami do małych dzieci tak samo jak w Kościele, występują również wśród dziennikarzy, społeczników, lekarzy, samorządowców, nauczycieli i… polityków.

Rzeczywista troska o dobro najmłodszych o ich bezpieczeństwo powinna skłaniać do ponadpartyjnej współpracy na zaostrzeniem przepisów kodeksu karnego za przestępstwa seksualne dotykające dzieci. Wprowadzenie na przykład zapisów nakazujących sądom stosowanie kar bezwzględnego więzienia wobec osób skazanych za pedofilię. Tak się jednak nie dzieje. A "chemiczna kastracja pedofilów", co niegdyś obiecał premier Donald Tuska nie doczekała się realizacji.

Dramat dzieci stał się jednak w ostatnich tygodniach w Polsce za sprawą środowisk bliskich Platformie i organizacji Palikota wyłącznie okazją do walki światopoglądowo-ideologicznej. Do uderzenia w Kościół, który wciąż jeszcze na szczęście stoi na straży wartości. A, że w Polsce walka światopoglądowa rozgrywa się na niwie politycznej więc politycy liberalnej-lewicy gardłują ile sił.

Tyle, że ich walka z pedofilią sprowadza się wyłącznie do walki z Kościołem, nie zaś tym strasznym zjawiskiem. Nie słychać było bowiem ze strony posłów PO czy szerzej lewicy medialnego zgiełku, gdy zarzuty pedofilii dotyczyły ich środowiska.

A przypomnę tylko kilka spraw z ostatnich paru lat:

- Były radny PO z Żoliborza- Marek L. skazany został za pedofilię. Jego ofiarami padło co najmniej 14 nastolatek, które molestował podczas organizowanych przez siebie obozów sportowych. Gehenna dzieci trwała ponad dwa lata ( http://www.se.pl/wydarzenia/warszawa/warszawa-byy-radny-po-pedofilem_291032.html)

- Radny PO z Pragi- Łukasz M. został skazany na 1,4 roku wiezienia w zawieszeniu za pedofilię. Szantażem zmuszał do seksu 16- letniego chłopca, kolportował tysiące zdjęć nagich, małych dzieci. (http://www.se.pl/wydarzenia/warszawa/radny-pedofil-straci-mandat_186171.html )

- Radny gminny i działacz PO ze Smołdzina- niejaki Piotr Z, został skazany za pedofilię. Wielokrotnie seksualnie molestował 13-letnią córkę sąsiadów, kilka razy zgwałcił dziecko. Wyrok 2 lata więzienia. http://www.gp24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110922/POWIATSLUPSKI/255826350

- A z kolei radny PO Paweł F. z Legnicy jest podejrzany o molestowanie seksualne 3 studentek.

W takiej sytuacji może warto więc pójść za ciosem, za apelem Palikota wzywającym do pewnego „zamknięcia” Kościoła w Polsce, odsunięcia go od pracy z dziećmi do czasu oczyszczenia z „księży- pedofilów” i rozszerzyć go- oczywiście tak jak Palikot i spółka kierując się wyłącznie troską o dzieci- na wezwanie do zamknięcia np. Platformy do czasu oczyszczenia się i rozliczenia z działaczy pedofilów, zapłacenia za krzywdy jakie z ich ręki doznały dzieci?

To oczywiście żart, gorzki żart i niekoniecznie smaczny. Ale tak samo niesmaczna jest obłuda i hipokryzja środowiska, które wykorzystuje poważny problem i tragedię dzieci do doraźnych celów politycznych.

Czytaj także