"Stop dyktatowi Berlina i Brukseli" – pod takim hasłem w środę ulicami Warszawy przeszedł organizowany przez Konfederację i środowiska narodowe Marsz Suwerenności. Przy ulicy Świętokrzyskiej doszło do próby zablokowania Marszu. Marsz odbył się w 15. rocznicę przystąpienia Polski do Unii Europejskiej i stanowił wyraz sprzeciwu wobec nadmiernej ingerencji Brukseli w wewnętrzną politykę Polski. Uczestnicy wydarzenia zebrali się o godzinie 13.00 na Placu Zamkowym skąd przeszli Traktem Królewskim przed przedstawicielstwo Komisji Europejskiej w Polsce.
W Marszu Suwerenności szli przedstawiciele Konfederacji. Wśród nich: Piotr Liroy-Marzec, Robert Winnicki, Marek Jakubiak, Janusz Korwin-Mikke oraz Kaja Godek, którzy zabrali głos przed rozpoczęciem Marszu.
Dziennikarz "Gazety Wyborczej" Bartosz Wieliński alarmuje na Twitterze, że przemawiając podczas Marszu prezes Ruchu Narodowego Robert Winnicki "krzyczał na marszu o polskich politykach, że „jarmułki im się zsunęły na oczy! Już im przyrosły do mózgu". Dziennikarz apeluje do szefa MSWiA o zajęcie stanowiska w tej sprawie.
Na odpowiedź Winnickiego nie trzeba było długo czekać. "Panie Redaktorze! Uprzejmie informuję, że, mimo rozsiewanej przez Pana gazetę nienawiści do religii, noszenie jarmułki w Polsce nie jest zabronione. Informowanie o tym - również" – komentuje polityk.
twitterCzytaj też:
Powrót Tuska do polityki krajowej? Złe informacje dla szefa RECzytaj też:
Salmonella na jajkach. GIS ostrzega