W czwartek Sejm pracował nad nowelizacją Kodeksu karnego i zwiększeniem kar za pedofilię.
Sławomir Nitras cytował z mównicy dane z raportu kościelnego o 382 księżach pedofilach. – W więzieniu jest dwóch. Pytam się, gdzie jest tych 300 pozostałych? – mówił.
Poseł Platformy Obywatelskiej był wielokrotnie upominany przez marszałka Sejmu. W końcu Marek Kuchciński wyłączył mu mikrofon.
Wtedy Nitras ruszył w stronę miejsca, gdzie siedzi Jarosław Kaczyński i chciał mu wręczyć dziecięce buciki – symbol pedofilii. Ryszard Terlecki wziął je i rzucił w Nitrasa. Polityk jeszcze raz próbował podejść do prezes PiS, ale nie dopuścili go Marek Suski i Patryk Jaki.
Na sali słychać było okrzyki: "Hańba!".
Sejmową awanturę skomentowała m.in. Krystyna Pawłowicz. "Chciał dopaść Prezesa rękami... Nitras chyba na czymś,nie kontroluje się....SKANDAL w Sejmie" – napisała posłanka PiS na Twitterze.
Głos zabrała także rzeczniczka partii rządzącej Beata Mazurek. "Celem awantur wywołanych w Sejmie przez opozycję było niedopuszczenie do uchwalenia zmian w KK zaostrzających kary dla pedofilów.Opozycja nie wzięła udziału w uchwaleniu ustawy,która wzmocni ochronę dzieci występując tym samym w interesie pseudoelit, które opozycję popierają" – oceniła.