Zdaniem Grzegorza Schetyny politycy Prawa i Sprawiedliwości nie powinni mieć "dobrego samopoczucia" po wtorkowym szczycie. Przypomniał, że w 2009 r. były premier Jerzy Buzek został szefem Parlamentu Europejskiego, a pięć lat później Donald Tusk – przewodniczącym Rady Europejskiej.
– Gdzie jesteśmy dzisiaj? Gdzie są polskie możliwości, polska polityczna siła w Parlamencie Europejskim, w Unii Europejskiej, w Brukseli? – pytał lider PO.
Schetyna ocenił, że "Polska jest poza mainstreamem". – To jest porażka filozofii budowania i szukania przeciwników, tworzenia pól starcia, a nie budowy pozytywnej konstrukcji, gdzie można, szukając dobrych mocnych, partnerów, zbudować dobrą polską pozycję – stwierdził polityk.
Na konferencji prasowej poruszony został też temat osobnego startu wyborczego Polskiego Stronnictwa Ludowego. Partia Władysława Kosiniaka-Kamysza deklaruje, że nie stanie ponownie w wyborcze szranki w ramach Koalicji Europejskiej – szczególnie, jeśli dołączy do niej Wiosna Roberta Biedronia.
– PSL nie wskazuje partnerów rozmowy, tylko tych, z którymi nie chce współpracować. Nie wyobrażam sobie, żeby ta partia mogła iść sama przeciwko innym opozycyjnym. To by było dla niej samobójcze – przekonywał Schetyna. – Na początku lutego nic nie przeszkadzało prezesowi Kosiniakowi-Kamyszowi w rozmowie z SLD i ze zbudowaniem tzw. Koalicji Polskiej wtedy. Więc jeśli teraz mu przeszkadza, to pytam, co się wydarzyło w tej kampanii wyborczej, że mu przeszkadzają inni partnerzy? Nie będę szukał tych, którzy są przeciw, będę szukał tych, którzy myślą tak, jak my i chcą z nami budować koalicję szerokiego centrum – podsumował szef PO.
Czytaj też:
Dwoje europosłów PiS nie wstało do "hymnu" UE. Fala komentarzy w mediach społecznościowychCzytaj też:
"Wyborcza": Timmermans da im jeszcze popalić. Komentarze powalają