"Jeśli klasę średnią zmusimy do przesiadki do komunikacji publicznej, to biedni na tym skorzystają. Bo klasa średnia potrafi się awanturować, że ma być czysto i punktualnie. Łatwiej będzie wtedy wywalczyć kolejne inwestycje w publiczny transport. Nie ma nic gorszego dla środowiska i nic bardziej absurdalnego, niż samochód, w którym po mieście podróżuje jedna osoba" – przekonuje Jan Mencwel w rozmowie z gazetą.pl.
Na tezy lewicowego działacza ostro zareagował publicysta "Do Rzeczy" Łukasz Warzecha.
"Oni tak właśnie myślą: zmuszać, nakazywać, zakazywać. Są jak pasożyt i rak zarazem. Pociesza mnie tylko to, że coraz więcej ludzi to widzi i reakcje na te ich debilizmy są coraz gwałtowniejsze" – ocenił Warzecha.
"Oni są naprawdę mentalnie w głębokiej komunie, ci aktywiści miejscy. Bez urządzania życia innym nie umieją żyć" – ocenił Warzecha.
twitterCzytaj też:
Trzaskowski oddaje zieleń Czerniakowa deweloperom. Śpiewak: Patologiczny styk biznesu i samorząduCzytaj też:
"Przestańcie wreszcie sprowadzać te śmieci". Rabiej oskarża rząd i załącza mem