Już podczas eurowyborów Marcinkiewicz miał ochotę wystartować z listy Koalicji Europejskiej. Wtedy jednak nie znalazło się dla niego miejsce. Podobnie i teraz politycy PO stawiają mu warunek uporania się z problemami prywatnymi.
"Dopóki nie rozwiąże swoich prywatnych problemów, jego start wydaje się mało prawdopodobny" – podkreślił w rozmowie z "Super Expressem" Borys Budka
Gazeta cytuje też anonimowego polityka PO, który wyraził to samo zdanie.
"Mógłby [wystartować z list KO - red.], gdyby uregulował swoje sprawy. Bez tego będzie bardzo ciężko, mimo że jest lubiany w środowisku PO. Byłby dla nas zbyt dużym obciążeniem, gdybyśmy go wystawili na listach" – przyznaje działacz Platformy Obywatelskiej.
Komornik z policją u Marcinkiewicza
W zeszłym tygodniu media informowały, że mimo zasądzonych przez sąd alimentów dla byłej żony Isabel i ogromnego długu, Kazimierz Marcinkiewicz wciąż nie płaci. Ma na głowie prokuratora i komornika. Ten drugi pojawił się w czwartek pod domem, w którym mieszka były premier.
Według relacji "Faktu" kilku funkcjonariuszy, w towarzystwie asesor z kancelarii komornika Michała Oporskiego, weszło do klatki schodowej, w której mieszka Marcinkiewicz. Pukali i dzwonili, ale nikt im nie otwierał.
Jak ustalił nieoficjalnie dziennik, już podczas akcji mundurowi dostali informację, że były premier opuścił mieszkanie. Jak? Miał wymknąć się przez ogródek i sforsować żywopłot, a następnie przedostać się na teren sąsiadującego z osiedlem parku.
Czytaj też:
CBA zatrzymało siedmiu przedsiębiorców. Akcja w kilku województwachCzytaj też:
Komornik z policją u Marcinkiewicza. Dalej było już tylko ciekawiej