Prezydent złożył wieniec pod tablicą upamiętniającą 2,5 tys. Polaków zamordowanych na warszawskiej Woli. Potem chwilę rozmawiał z dziennikarzami.
– To jedno z wielu miejsc w Warszawie, gdzie pochowano niewinnych, cywilnych mieszkańców Woli. W tamtych pierwszych dniach sierpnia 1944 r. Niemcy mordowali około 10 tys. osób dziennie. Trudno to sobie dzisiaj w ogóle wyobrazić, ale to było wielkie ludobójstwo, o którym przez lata PRL właściwie nic nie mówiono – stwierdził Andrzej Duda.
Prezydent podziękował wszystkim, którzy oddają hołd powstańcom warszawskim i ofiarom rzezi Woli. Podkreślił, że nigdy nie można o tym zapomnieć.
Powstanie Warszawskie było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. Przez 63 dni prowadzono walkę o wolną Polskę. Po upadku powstania Niemcy niemal całkowicie zburzyli miasto, a ocalałych wygnali lub wywieźli do obozów koncentracyjnych. Zginęło ok. 18 tys. powstańców i ok. 180 tys. cywilów.
O godzinie "W", czyli o godz. 17.00, Warszawa znów się zatrzyma, aby oddać hołd wszystkim tym, którzy 1 sierpnia 1944 r. chwycili za broń.
Czytaj też:
Premier: Powstańcy są na pierwszym miejscu w panteonie polskich bohaterów