Apostazja i masturbacja
Piosenkarka Margaret w wywiadzie dla „Playboya” opowiedziała o swoich wątpliwościach dotyczących wiary i Kościoła. Wyznała też, że coraz częściej myśli o apostazji. A wszystko dlatego, że Kościół zabrania masturbacji. – Mam takie wspomnienie z okresu nastoletniego, gdy jeszcze regularnie byłam przymuszana do chodzenia do kościoła i co tydzień spowiadałam się z masturbacji. LOL. Of course I did. Z perspektywy czasu przeraża mnie, jak bardzo poznawanie własnego ciała było i jest stygmatyzowane – wyznała Margaret. – Dlatego planuję w najbliższym czasie dokonać apostazji – dodała. Apostazja. Z powodu masturbacji. Ogłoszona w „Playboyu”. Wstrząsające! Przynajmniej dla nas, bo nie możemy przestać trząść się ze śmiechu.
Czysty odlot
Ale, ale... To jeszcze nie koniec mądrości Margaret z „Playboya”! W dalszej części wywiadu piosenkarka tłumaczy, jak męczy ją wywierana rzekomo na kobiety presja, by posiadać potomstwo. – W Polsce dalej wymaga się od kobiet, aby rodziły dzieci. A ja nie wiem. Wydaje mi się, że byłabym złą matką – mówi. – Tworzenie sztuki sprawia, że przez długi czas trochę unosisz się nad ziemią. Lubię ten stan. Trochę jakbym była w ciąży. Dla dziecka jednak trzeba umieć się uziemić. Nie wiem, czy ja to potrafię. Teraz nie jestem w stanie oddać całej swojej uwagi dziecku, po prostu nie chcę. Mam tyle planów, marzeń – wyznała. Zaraz, zaraz, ona to swoje wesołe plumkanie nazywa sztuką? To już nie unoszenie się nad ziemią, to czysty odlot!
Czy może być coś gorszego?
Jedna z sióstr Godlewskich (jeśli ktoś nie wie, kim są siostry Godlewskie, to niech go ręka boska broni przed googlowaniem, bo pewnych rzeczy nie da się już odzobaczyć; żeby nie było, że nie ostrzegaliśmy!) poinformowała na swoim Instagramie, że będzie śpiewać z okazji brexitu. „Strasznie się cieszę! Właśnie dzwonił Donald Tusk i zaprasza mnie na imprezę pożegnalną dla Wielkiej Brytanii (związaną z ich wyjściem z UE), tak zwaną brexitówkę. Mam zaśpiewać »God Save the Queen«”! – pochwaliła się Małgorzata. Dla niezorientowanych – bez obaw, to tylko fantazje panny Godlewskiej. Nawet Tusk nie jest aż tak okrutny!
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.