Lider Wiosny był w czwartek gościem Radia Zet. Stwierdził tam, że nigdy nie wysyłał do innych europosłów maili z prośbą, by nie głosowali oni na kandydatów PiS w Parlamencie Europejskim. Zarzucił oskarżającemu go Ryszardowi Czarneckiemu kłamstwo.
Do tych słów Roberta Biedronia, Czarnecki ustosunkował się w rozmowie z wpolityce.pl.
– Mam w ręku dowód – screenshot jego maila z 10 lipca wysłanego do różnych posłów, w którym domaga się, by nie głosować na czterech polityków Prawa i Sprawiedliwości aspirujących do wysokich stanowisk w Parlamencie Europejskim. Chodzi o mnie, panią premier Beatę Szydło, prof. Zdzisława Krasnodębskiego i ministra Witolda Waszczykowskiego – stwierdził polityk PiS. Jak dodał, mail ten jest "koronnym dowodem", że Robert Biedroń oskarżając go o kłamstwo, sam mówi nieprawdę.
– Pan Biedroń został chyba zaskoczony tym pytaniem albo uznał, że po dwóch miesiącach już nikt tego nie pamięta. Mamy przyjaciół z innych frakcji, którym w głowie się nie mieści, by polityk z danego państwa namawiał, by nie głosować na polityków z tego samego kraju. To w ich kulturze politycznej jest nie do przyjęcia – wyjaśnił Czarnecki.
Na "screenie" maila, który udostępnił Czarnecki widać wiadomość z prośbą w imieniu Wiosny, by nie wspierać partii Viktora Orbana Fidesz, ani nie głosować na polityków Prawa i Sprawiedliwości. Pod mailem widać podpis Roberta Biedronia.
Czytaj też:
Biedroń napisał do europosłów, by nie głosowali na polityków PiS. "Już nie mają hamulców"