Do nowych faktów dotyczących śmierci młodej Polki w kurorcie Marsa Alam dotarli dziennikarze "Interwencji". Chodzi o nieznane dotąd dokumenty. To m. in. wyniki badań tomografem komputerowym, przeprowadzonych po tym, gdy Magdalena Żuk rzekomo próbowała popełnić samobójstwo. Według Marcina Popowskiego, detektywa, który wiedział wyniki, obrażenia młodej kobiety były nietypowe. Nietypowe dlatego, że wystąpiły głównie po jednej stronie ciała. – W tym przypadku obrażenia wskazują, że ciało zostało wyrzucone z okna, ewentualnie było zupełnie bezwładne – twierdzi detektyw.
Rodzina kobiety przekazała dziennikarzom także raport toksykologiczny, z którego wynika, że kobieta była pod wpływem narkotyków. Kolejne nowe doniesienia dotyczą telefonu komórkowego Polki. Dzień po przyjeździe do Egiptu, telefon kobiety zalogował się na Morzu Czerwonym. 20 km od lądu.
Nowe światło na sprawę tajemniczej śmierci 27-latki mogą rzucić materiały przekazane z egipskiej do polskiej prokuratury. Śledczy cały czas je analizują.
Czytaj też:
"Jesteśmy trzema królami, którzy przyniosą zbawienie". Biedroń o "misji" LewicyCzytaj też:
Czarnecki: Z jednej strony 500 Plus i debata o Polsce, z drugiej spory o to, komu pies nasikał do buta