Posłanka zamieściła na swoim profilu na Twitterze zrzut ekranu z telewizji Polsat News. W stacji pokazano wyniki sondażu IBRiS dla
"Rzeczpospolitej" na temat deklarowanej frekwencji wyborczej.
Z badania wynika, że elektorat Lewicy jest zmobilizowany do pójścia na wybory w 94 proc., KO – 69 proc., PSL i Kukiz'15 – 50 proc., PiS – 39 proc., a Konfederacji – 27 proc.
Pawłowicz tłumaczy na Twitterze, że rozmowa z ankieterem sondażowi to nie to samo, co czynny udział w wyborach i oddanie głosu w lokalu wyborczym.
"Sondaże mają na celu uśpić i zdemobilizować wyborców PiS. Udaje im się to" – przyznaje posłanka.
W kolejnym wpisie profesor "bije na alarm", przekonując, że "tylko my osobiście przy urnach możemy obronić zdobycze społeczne i reformy ostatnich 4 lat". "Będzie potem «mądry Polak po szkodzie», ale za późno" – prognozuje Pawłowicz.
Wybory parlamentarne odbędą się już w przyszłym tygodniu, 13 października. W najnowszym sondażu dla "Super Expressu" PiS ma 15 pkt proc. przewagi nad Koalicją Obywatelską.
Czytaj też:
Jerzy Stuhr tłumaczy się z szokujących słów o wyborcach PiS