Nowe doniesienia o aferze w Ministerstwie Finansów

Nowe doniesienia o aferze w Ministerstwie Finansów

Dodano: 
Ministerstwo Finansów w Warszawie
Ministerstwo Finansów w Warszawie Źródło: PAP / Andrzej Rybczyński
W 2016 r. pracownicy Ministerstwa Finansów informowali w liście, że szef Krajowej Szkoły Skarbowości Arkadiusz B. nadużywa stanowiska. List został zignorowany, a B. dalej pracował w resorcie - pisze poniedziałkowa "Rzeczpospolita".

Dzisiajsza publikacja to kontynuacja piątkowego artykułu, w którym informowano, że jeden z najbliższych współpracowników Mariana Banasia z czasów jego pracy w Ministerstwie Finansów miał kierować mafią VAT-owską i dziś pod takim zarzutem siedzi w areszcie.

Jak czytamy na łamach "Rzeczpospolitej", we wrześniu 2016 roku pracownicy Ministerstwa Finansów alarmowali w anonimowym liście, że Arkadiusz B. nadużywa stanowiska. "Za wszelką cenę wykorzystuje zaufanie kierownictwa MF tylko i wyłącznie dla swoich korzyści materialnych" – wskazali.

List, którzy trafił do Kancelarii Premiera został szybko przekazany do Ministerstwa Finansów. W resorcie nikt się jednak tą sprawą nie zajął. List dopiero półtora roku później miał trafić do Biura Inspekcji Wewnętrznej. Co ciekawe, choć część zarzutów zawartych w liście została przez biuro uznana za prawdopodobne, to jednak B. dalej pracował w ministerstwie. To jednak nie wszystko. Według dziennika, wiele wskazuje na to, że mógł on budować swoje wpływy, angażując do spółki, której szefował (bez związku z wyłudzeniami), prominentne osoby, w tym obecnego szefa ABW, prof. Piotra Pogonowskiego, i wiceministra finansów, prof. Konrada Raczkowskiego.

Gazeta przypomniała, że Marian Banaś zapewniał, że nie wiedział o przestępczej działalności Arkadiusza B., który w czasach pracy w resorcie finansów był jednym z jego najbliższych współpracowników. "Tymczasem to jemu jako wiceministrowi podlegało Biuro Inspekcji Wewnętrznej" – zauważa "Rz".

Czytaj też:
"Rz": Bliski współpracownik Banasia miał kierować mafią VAT

Źródło: Rzeczpospolita
Czytaj także