Sprawę hierarchy m.in. opisano ostatnio w reportażu "Czarno na białym". W programie poruszono temat zachowania metropolity gdańskiego wobec podwładnych. Dziennikarze twierdzą, że rozmawiali z kilkunastoma księżmi, którzy mieli do czynienia z abp. Głódziem. Wszyscy mówili o publicznym poniżaniu ludzi.
– Bardzo bym chciał, aby arcybiskup został ukarany – stwierdził Tomasz Terlikowski w programie Onetu. – Ze względu na tych księży, bo to oni najbardziej cierpieli. Wierni zwykle tego nie widzieli – dodał publicysta "Do Rzeczy".
Zdaniem Terlikowskiego kara dla arcybiskupa jest oczywista – chodzi o odwołanie go. Dziennikarz podkreślił jednak, że do tego niemal na pewno nie dojdzie, a abp Głódź za kilka miesięcy przejdzie na emeryturę.
– Dlaczego uważam, że należy go odwołać? Ponieważ byłby to wyraźny sygnał do biskupów, że święcenia biskupie nie dają prawa do mobbingu, do prześladowania, nie dają absolutnej władzy nad swoimi księżmi, że po prostu nie ma takiej opcji – mówił publicysta, podkreślając, że święcenia biskupie są najwyższym stopniem święceń w Kościele, lecz nie dają władzy absolutnej nad innymi ludźmi.
Pytany o to dlaczego abp pozostaje bezkarny Terlikowski zwrócił uwagę, że poza "skandalicznym mobbingiem" jakiego się dopuszcza, duchowny w innych wymiarach pozostaje niezwykle skuteczny. – On porządkuje finanse kurii kapitalnie, co w z punktu widzenia każdej instytucji jest wartością, poza tym świetnie dogaduje się z politykami wszystkich opcji – mówił dziennikarz.
Czytaj też:
Synod amazoński w Watykanie. Mocny wpis Terlikowskiego
Czytaj też:
Terlikowski: Jeśli tego nie będzie, już przegraliśmy wojnę o nasze dzieci