Wydatki związane z Janningerem mają znajdować się w najnowszym raporcie finansowym WHWG. Jak informuje na stronie Onetu Andrzej Stankiewicz, za jego przelot do USA i zakwaterowanie PFN zapłaciła w maju 6284 dolarów, czyli niemal 25 tys. zł. "Hotel kosztował ponad tysiąc dolarów, czyli niemal 4 tys. zł, a bilet lotniczy - 5280 dolarów (ponad 20 tys zł)" – czytamy.
Onet zwrócił się do Jannigera z pytaniami dotyczącymi kosztów jego wyjazdu do Stanów Zjdenoczonych. Zamiast niego, dziennikarzowi odpisał mu Richard S. Gordon, przedstawiciel nowojorskiej kancelarii prawnej. "Jeśli zdecydują się Państwo na publikację fałszywych informacji o naszym kliencie, w dowolnym medium, zarówno drukowanym, jak i elektronicznym, podejmiemy wszelkie możliwe działania i środki zaradcze" – napisał wynajęty przez Jannigera prawnik.
Mecenas przesłał także pewne wyjaśnienia. "Z panem Jannigerem skontaktowała się [powołana w latach 90. m.in. przez Zbigniewa Brzezińskiego] Fundacja Pamięci Ofiar Komunizmu, która była zainteresowana zabraniem głosu przez ministra Antoniego Macierewicza na konferencji odbywającej się w Chicago. Minister Macierewicz poprosił naszego klienta [czyli Edmunda Jannigera], aby towarzyszył mu w podróży do Chicago i podczas tego wydarzenia, co Pan Janniger zrobił w ramach swoich obowiązków służbowych. Minister Macierewicz uczestniczył w kluczowym panelu podczas konferencji Fundacji Pamięci Ofiar Komunizmu, wspierany przez pana Jannigera" – napisał.
Onet informuje, że wspomniana konferencja odbyła się w luksusowym hotelu Blackstone. I to właśnie tam prawdopodobnie nocowali Macierewicz i Janniger. Stankiewicz ujawnia, że tylko na jedzenie i picie podczas trwającej 1,5 godziny konferencji wydano... ponad 9 tysięcy dolarów (ok. 35 tys. zł). Jak podkreśla, vie było również "kluczowego panelu", bo był tylko jeden, a poza Macierewiczem brało w nim udział jeszcze tylko dwóch uczestników.
Nowojorski prawnik wyjaśnia, że po podróży Macierewicz i Janniger otrzymali zwrot kosztów podróży i zakwaterowania. Onet zauważa jednak, że w rejestrze wydatków widnieje jedynie Janniger, zaś Macierewicza brak. Informacji o zwrocie kosztów ma również nie byćw rejestrze korzyści byłego szefa MON.
Po publikacji Onetu, na facebookowym profilu Antoniego Macierewicza pojawił się taki komentarz.