Oskarżenie za przekręty na dzieciach

Oskarżenie za przekręty na dzieciach

Dodano: 
Sąd
Sąd Źródło:PAP / Leszek Szymański
Do sądu wpłynął oskarżenia wobec dyrektor przedszkola w Głogowie, w którym znęcano się nad niepełnosprawnymi dziećmi i fałszowano dokumenty finansowe. Sprawa nabrała biegu dopiero po interwencji radnego Pawła Chruszcza, zmarłego w zagadkowych okolicznościach w 2018 r. To jedna ze spraw, po której samorządowiec zaczął otrzymywać pogróżki.

Jak wynika z dokumentów, do których dotarliśmy, Kindze M., dyrektorce integracyjnego „Zielonego Przedszkola” (obecnie nosi nazwę „Jarzębinki”) w Głogowie postawiono zarzuty fałszowania dokumentacji księgowej i wyłudzenia nienależnych dotacji. Akt oskarżenia trafił już do sądu. Jak mówili nam rodzice dzieci uczęszczających do placówki, miała też ona nie reagować na sygnały o maltretowaniu przedszkolaków przez pracujący w placówce personel.

O „Zielonym Przedszkolu” w Głogowie stało się głośno w 2018 roku. Matka jednego z podopiecznych placówki zdobyła materiały, które wskazywały, że co najmniej jedna z pracownic placówki znęcała się nad uczęszczającymi do przedszkola dziećmi. Maluchy, zwłaszcza niepełnosprawne, były przywiązywane do krzesła, kneblowane.

Z kolei współpracująca z przedszkolem logopeda zwróciła uwagę na kwestie fałszowania podpisów pod zaświadczeniami o niepełnosprawności, co pozwalało na wyłudzenie dotacji.

Głogowska policja początkowo umorzyła dochodzenie. W uzasadnieniu powołano się na rzekomą opinię biegłego o niemożliwości stwierdzenia kto dopuścił się fałszerstwa. Tyle, że - jak ujawnił tygodnik „Do Rzeczy” - taką decyzję o umorzeniu dochodzenia wydano nie czekając na wydanie opinii przez biegłego.

Śledztwo w sprawie nieprawidłowości w „Zielonym Przedszkolu” w Głogowie prokuratura podjęła dopiero po interwencji miejscowego radnego Pawła Chruszcza.

Ostatecznie prokuratura rejonowa w Głogowie w 2018 roku skierowała do sądu akt oskarżenia przeciw pracownicy przedszkola Elżbiecie K, zarzucając jej, że "będąc nauczycielką wychowania przedszkolnego w placówce niepublicznej znęcała się fizycznie i psychicznie nad pozostającym pod jej opieką 6-letnim niepełnosprawnym chłopcem".

Dyrektorka przedszkola Kinga M. jest kolejną osobą oskarżoną w sprawie nieprawidłowości w przedszkolnej placówce. Nadal pełni kierownicze stanowisko w przedszkolu.

Afera „Zielonego Przedszkola” w Głogowie była jedną z kilku, po których nagłośnieniu radny Paweł Chruszcz zaczął dostawać pogróżki. Znajomym mówił, że zaczyna obawiać się o życie. Badał m.in. podejrzenia nieprawidłowości finansowych w mieście. 31 maja 2018 roku znaleziono jego ciało powieszone na słupie elektrycznym.

Dziennikarze tygodnika „Do Rzeczy” oraz „Dziennika Gazety Prawnej” prowadzący niezależnie od siebie dziennikarskie śledztwa wskazali na szereg bulwersujących okoliczności związanych ze śmiercią Chruszcza. Pisaliśmy m.in. o zagadkowych ranach jakie znaleziono na ramionach wiszącego mężczyzny, o zastanawiającym zachowaniu tuż przed śmiercią („oni mnie zabiją”- mówił znajomym), o pogróżkach jakie dostawał, a także o tym, że już po jego śmierci ktoś logował się na jego kontach w mediach społecznościowych.

Ujawniliśmy także, że w początkowym etapie śledztwa głogowscy policjanci popełnili zastanawiające błędy, które mogły uniemożliwić ustalenie przyczyn śmierci radnego.

Po ponad półtorarocznym śledztwie Prokuratura Okręgowa w Legnicy umorzyła śledztwo w sprawie jego śmierci, uznając, że Paweł Chruszcz popełnił samobójstwo.

Wątpliwości, o których pisało „DGP” i „Do Rzeczy” nie wyjaśniono.

Czytaj też:
"Nikt z rodziny nie wierzy w samobójstwo". Sylwester Chruszcz o śmierci brata

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także