Aż dwa miliony euro dziennie kary może grozić Polsce, jeżeli „nie zamrozi” działania Izby Dyscyplinarnej SN - dowiedziała się nieoficjalnie „Rzeczpospolita”. Dziennik pisze o projekcie postanowienia wiceprezesa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który ma być ogłoszony w przyszłym tygodniu. Dokument ma związek z zawieszeniem przepisów ustawowych art. 3 pkt 5, art. 27 i art. 73 § 1 ustawy o Sądzie Najwyższym, w związku z art. 9a ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Z ustaleń "Rzeczpospolitej" wynika, że wykonanie postanowienia ma być powiązane z bardzo wysoką sankcją finansową.
"Jeżeli naruszenie miałoby zostać stwierdzone, Trybunał nakaże Rzeczypospolitej Polskiej zapłatę na rzecz Komisji kary pieniężnej w wysokości co najmniej 2 000 000 EUR dziennie od dnia doręczenia Rzeczypospolitej Polskiej niniejszego postanowienia aż do chwili, w której owo państwo członkowskie będzie przestrzegać niniejszego postanowienia, lub do ogłoszenia wyroku kończącego sprawę C-791/19" – czytamy w projekcie postanowienia, które cytuje dziennik.
Szymon Hołownia ocenił całą sytuacją jednoznacznie – według niego to efekt "amatorskiego grzebania w prawie". "2 mln euro kary dziennie, czyli 250 mln zł MIESIĘCZNIE. Taka kwota kary grozi nam, jeśli doniesienia z TSUE się potwierdzą. Za amatorskie grzebanie w prawie zapłacimy my wszyscy - za zamach partyjniactwa na sądy, nasze dobro wspólne" – stwierdził publicysta.
Byłemu prowadzącemu show TVN-u "Mam talent" krótko, ale dosadnie odpowiedział Adam Andruszkiewicz: "Jeśli chcesz zobaczyć jak wygląda polityczna amatorka, to spójrz w lustro. Wracaj do TVN".
twitterCzytaj też:
Prezes TVP ujawnił, ile zarabiaCzytaj też:
Popularni youtuberzy w tarapatach. Naczelna Izba Aptekarska grozi pozwem