Wyruszyli w piątek z Poznania, by w niedzielę wczesnym przedpołudniem dotrzeć do Pucka. Dwa postoje po drodze, ponad 370 km trasy pokonanej rowerami. Tak grupa ośmiu kibiców Lecha Poznań uczciła setną rocznicę zaślubin Polski z morzem.
– Właśnie złożyliśmy kwiaty pod pomnikiem generała Józefa Hallera, zapaliliśmy znicze, chwilę odpoczniemy i wracamy do Poznania – mówi nam Marcin Kawka, ze stowarzyszenia kibiców Lecha Poznań i koordynator powstańczej zbiórki na renowacje powstańczych grobów.
Pomysł kibicowskiej wyprawy do Pucka w setną rocznicę odzyskania przez Polskę części Pomorza i zaślubin Polski z morzem narodził się w środowisku kibiców Lecha blisko rok temu. 14 lutego ubiegłego roku dwóch kibiców poznańskiego "Kolejorza" Maciej Czerwiński oraz Daniel Lorenz wyruszyło w liczącą 1920 km trasę rowerową – szlakiem najważniejszych bitew Powstania Wielkopolskiego, by w ten sposób uczcić setną rocznicę zwycięskiego, niepodległościowego zrywu Wielkopolan.
Rowerowy rajd kibiców poznańskiego Lecha do Pucka stał się elementem akcji „Projekt Powstanie Wielkopolskie”, w ramach którego kibice "Kolejorza" oddają hołd bohaterom walk niepodległościowych- nie tylko związanych z regionem Wielkopolski.
– Jesteśmy Polakami. To dla nas bardzo ważny dzień. Dla nas, młodego pokolenia, heroiczna walka naszych ojców, dziadów o wolną ojczyznę jest elementem tożsamości narodowej, naszej tradycji – mówi Marcin Kawka. – Warto podkreślać, że o polskie Pomorze walczyli także Wielkopolanie, żołnierze 15 Wielkopolskiej Dywizji Piechoty – dodaje.
Kibice Lecha, którzy wybrali się rowerami z Poznania do Pucka na sportowych strojach naszyte mieli charakterystyczne czerwone proporce z białymi orłami – flagi Powstania Wielkopolskiego. Zabrali też ze sobą sporych rozmiarów flagę z herbem Poznania.
– Powstańcze emblematy, które mieliśmy ze sobą budziły zaciekawienie ludzi napotykanych po drodze, na trasie. Gdy słyszeli, że są to flagi z Powstania Wielkopolskiego, że ten orzeł, był na sztandarach Wielkopolan bijących się za wolność, reakcje były bardzo ciepłe. Bito nam brawo, robiono sobie z nami zdjęcia – opowiada nasz rozmówca. Trasa rowerowej marszruty biegła przez tereny, których kibice często sprzyjają innym zespołom niż poznański Lech. – Nie spotkaliśmy się z oznakami żadnej wrogości. Gdy mówiliśmy jaki jest nasz cel, co to za symbole, wszędzie przyjmowano nas życzliwie – słyszymy od kibiców.
To już kolejna patriotyczna akcja kibiców Lecha Poznań. Najbardziej znana to zbiórka na renowację grobów Powstańców Wielkopolskich. W sumie fanom Kolejorza udało się na ten cel zebrać już ponad milion złotych i wyremontować ponad 700 powstańczych mogił.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.