• Kamila BaranowskaAutor:Kamila Baranowska

Nie do poznania!

Dodano: 
Prezenterka Małgorzata Rozenek-Majdan
Prezenterka Małgorzata Rozenek-Majdan Źródło: PAP / Marcin Kmieciński
W trudnym czasie „narodowej kwarantanny” pocieszać swoje fanki próbuje Małgorzata Rozenek-Majdan, która od koronawirusa uciekła z Warszawy na Mazury, gdzie odpoczywa przed czekającym ją niebawem porodem. I trochę się chyba nudzi.

„Kochani, jeszcze kiedyś wszyscy będziemy szczuplejsi, bez odrostów i ze zrobionymi paznokciami” – napisała na Instagramie pod zdjęciem, na którym pozuje w dresie. Na odzew fanek nie musiała długo czekać. Jedna z nich pożaliła się: „Wczoraj zdjęłam (czyt. zerwałam) hybrydę, fryzjer 7 kwietnia (nie pójdę), brwi niezrobione, nie wspomnę już o pedicure... masakra”. Małgosia jak mało kto rozumie ten ból. „Ja ściągnę jutro (czyt. zerwę), fryzjer miał być jutro, brwi rosną mi już na czoło i jedyne, co jeszcze jako tako wygląda, to stopy, bo zrobiłam je na dzień przed kwarantanną. Ogólnie obraz nędzy i rozpaczy. a rzęsy... to już w ogóle dramat” – napisała celebrytka. Jeszcze trochę tej kwarantanny i jest szansa, że całkiem jej nie poznamy. Tak wyładnieje!

Kto ma dość

Świeżo upieczona celebrytka Blanka Lipińska, autorka poczytnej powieści erotycznej wzorowanej na „50 twarzach Greya”, jeszcze nie zdążyła na dobre rozgościć się w polskim show-biznesie, a już narzeka na swoją popularność. – To jest przerażające, zaskakujące i nudne, że za każdym razem, kiedy wrzucę storkę, to po paru godzinach ona ląduje w mediach plotkarskich, jeżeli w jakikolwiek sposób jest związana z moim związkiem – ubolewa celebrytka w nagraniu zamieszczonym w swoich mediach społecznościowych. – Ja wiem, że jest koronawirus, pandemia, a gwiazdy siedzą w domach: sprzątają w szafach, ćwiczą jogę, malują z dziećmi i układają puzzle, ale czy kanapka naprawdę jest newsem? – dopytuje po tym, jak zaprezentowała internautom wszystkie składniki, z których przygotowała swojemu nowemu chłopakowi „późne śniadanie”. – Jeżeli mam być szczera, to już ja mam dość samej siebie. Jak odpalam Internet, żeby się odmóżdżyć i poczytać jakieś bzdury i znowu widzę coś o sobie, to sobie sama myślę, że mam siebie dość – wyznała. My też, ale mamy też tę przewagę, że zawsze możemy wyłączyć komputer. A ona? Cóż.

Czytaj też:
Rekolekcje on-line

Cały artykuł dostępny jest w 13-14/2020 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także