– Jeśli dzisiaj polski Sejm naprawdę nie podejmie rzeczowcyh działań w obronie przed tymi roszczeniami, które są naprawdę niebezpieczne, straci szansę do tego, aby się przed tym realnie bronić. To jest test na waszą polskość. To jest test na wasze sumienia. To jest test na to, czy myślicie o Polsce czy myślicie pod presją innych państw, innych mocarstw. To nie jest ustawa Konfederacji. To nie jest ustawa polityczna, tak jak próbujecie nam to tutaj zarzucić. To jest ustawa zwykłych obywateli. Ludzi, którzy się martwią o swoje domy, o swój dobytek i przyszłość – mówił w Sejmie przedstawiciel wnioskodawców Robert Bąkiewicz, prezes stowarzyszenia "Marsz Niedodległości".
PiS: Przepisy nie są potrzebne
W imieniu PiS głos zabrał poseł Arkadiusz Mularczyk. – Problem mienia bezspadkowego w Polsce faktycznie nie istnieje. To Polska ma roszczenia z tytułu drugiej wojny światowej – wskazał. – Doceniamy troskę polskich obywateli, którzy podpisali się w dobrej wierze pod obywatelskim projektem ustawy w ochronie własności, bo w interesie nas wszystkich jest troska o zapewnienie pewności i trwałości oraz ochrony stosunków własnościowych w Polsce. Uważamy jednak, że postawiony w projekcie problem mienia bezspadkowego w Polsce faktycznie nie istnieje– stwierdził przedstawiciel partii rządzącej.
– W świetle regulacji obowiązujących w naszym kraju w przypadku braku spadkobierców cały pozytywny majątek polskich obywateli przechodzi na rzecz Skarbu Państwa – wyjaśnił dodając, że nie tylko w prawie polskim, ale również międzynarodowym nie uznaje się takich interpretacji, o jakich mowa jest w przedstawionym Sejmowi projekcie.
KO i Lewica krytykują projekt
Robert Kropiwnicki z PO tłumaczył, że projekt nie powinien być dalej procedowany, bo mienie bezdziedziczne w Polsce jest uregulowane, gdyż odziedziczył je w większości przypadków Skarb Państwa: – Robienie ustawy, bo Kongres USA podjął jakąś swoją wewnętrzną regulację, jest po prostu bez sensu. To działanie, które ma trochę skonfliktować nas zupełnie niepotrzebnie z różnymi środowiskami.
Maciej Konieczny w imieniu Lewicy zaznaczył, że kwestia roszczeń obywateli amerykańskich została rozstrzygnięta w 1960 roku w ramach umowy pomiędzy USA, a Polską Ludową. – Skrajna prawica chce rozpętać antysemicką kampanię. Nie powinno to dziwić. Jednym z inicjatorów projektu jest były szef ONR. To środowisko od ponad stu lat kultywuje antysemickie obsesje. Straszenie Żydami, którzy rzekomo idą ograbić Polskę, doskonale się w to wpisuje. Nacjonalistyczne szczucie już nie raz doprowadziło do zbrodni. Tak było, gdy po podłej nagonce nacjonalista zamordował prezydenta Narutowicza – dodał.
Konfederacja: Nie jesteśmy nikomu nic winni
– Nie jesteśmy ani jako naród, ani jako państwo nic nikomu winni. To Polska była ofiarą niemieckiej okupacji. Niestety w części, wydaje się dość znacznej, międzynarodowych środowisk żydowskich jest odmienna opinia. Wraz z opinią o rzekomej winie Polaków, jest również opinia, że Polacy jak inne narody, które były współsprawcami holokaustu, powinni ponieść jakiegoś rodzaju zapłatę. To nieprawdziwa opinia, ale ona istnieje i należy się z nią zmierzyć – argumentował Krzysztof Bosak, kandydat Konfederacji na prezydenta.
Co zawiera projekt obywatelski?
Projekt ustawy o ochronie własności w RP przed roszczeniami dotyczącymi mienia bezdziedzicznego wiąże się z obywatelską inicjatywą ustawodawczą "Stop 447". Dotyczy ona ochrony własności w Polsce przed roszczeniami dotyczącymi tzw. mienia bezdziedzicznego wysuniętymi między innymi w związku z amerykańską tzw. ustawą Just 447 – o niezwłocznym uczynieniu sprawiedliwości ocalonym z Holokaustu, którym nie zadośćuczyniono ich strat.
Czytaj też:
Abp Gądecki napisał do premiera. Chodzi o liczbę wiernych w kościeleCzytaj też:
Iustita żąda natychmiastowej dymisji Ziobry. Wyciekły dane