Oto na naszych oczach – wzwiązku zwalką z COVID-19 i montowaniem kolejnych Tarcz Antykryzysowych – zadłużanie państw – w tym Polski – przeistacza się z czegoś nagannego w coś zgoła odmiennego i godnego najwyższej pochwały. Zadłużajmy się, piekła nie ma! – zdają się dziś wołać niemal wszyscy.
Wobec tego:Gdzie jest granica zadłużania Polski? Abstrahując od wytyczonego wKonstytucji RP zakazu zaciągania zobowiązań ponad poziom 60 proc. PKB i ustalonego w Ustawie ofinansach publicznych progu ostrożnościowego na poziomie 55 proc. PKB, którego przekroczenie nakłada na rządzących wiele zobowiązań, jedyną prawdziwą – realną! – granicą zadłużania państwa jest po prostu niemożność większego, niż by się chciało, zadłużenia go.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.