W poniedziałek prezydent Andrzej Duda wybrał nowego pierwszego prezesa Sądu Najwyższego spośród pięciu kandydatów wyłonionych przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN.
Pierwszym prezesem została Małgorzata Manowska, która od października 2018 r. orzeka w Izbie Cywilnej SN. Podczas Zgromadzenia Ogólnego Manowska uzyskała 25 głosów. Najwięcej (50) zdobył Włodzimierz Wróbel, sędzia, który od 2011 r. zasiada w Izbie Karnej SN.
Opozycja zarzuca prezydentowi Dudzie, że wybierając Manowską, która dostała o połowę mniej głosów niż Wróbel, złamał dobry obyczaj podejmowania decyzji w SN większością głosów.
W internecie krąży krótki fragment wypowiedzi sędziego Wróbla, który mówi o procedurze wyboru pierwszego prezesa SN. – Ci, którzy tą konstytucję pisali (…) wymyślili taki mechanizm wzajemnej kontroli. Mianowicie, sędziowie nie mogą sami powołać swojego szefa, muszą przedstawić pięciu kandydatów i trzeba się dogadać, porozumieć – opowiada Wróbel.
Dalej tłumaczy, że to Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN przedstawia pięciu kandydatów, a prezydent wybiera jednego i mianuje na stanowisko pierwszego prezesa. – Prosty przepis, ustawa to powtarza – dodaje sędzia SN.
Nagranie skomentował na Twitterze Patryk Jaki. "Sędzia Wróbel zaorał wszystkich wspierających sędziego Wróbla" – stwierdził europoseł PiS.
Czytaj też:
Sędzia Laskowski o decyzji prezydenta: Jestem oszołomiony