Podczas konferencji prasowej minister zdrowia Łukasz Szumowski wspominał dni z początku epidemii w Polsce. Przypominał, z jak wielkimi wyzwaniami zmierzył się rząd, osoby związane ze służbą zdrowia oraz Polacy. – Pamiętam nocne rozmowy z dyrektorami szpitali, pamiętam rozmowy, jak to zrobić. Takiej akcji przekształcenia nastu szpitali w Polsce nie było – mówił. – Akcja przekształcania szpitali w jednoimienne przebiegła sprawnie. Uniknęliśmy sytuacji, z jaką musiały mierzyć się inne kraje – dodawał.
– W Polsce mamy 28 zgonów, w porównaniu z Europą Zachodnią, gdzie jest 500–600 – zaznaczał szef resortu zdrowia, podkreślając, że w to w dużej mierze zasługa wprowadzonych obostrzeń i społeczeństwa, które szybko zrozumiało powagę sytuacji oraz ciężkiej pracy lekarzy. – Żaden medyk w Polsce nie musiał wybierać kogo leczyć a kogo nie. Dzięki ciężkiej pracy i dyscyplinie Polaków udało się uniknąć scenariusza lombardzkiego, hiszpańskiego, francuskiego – zaznaczał.
– Łatwo zapomina się horror tamtych dni, jak trudny sen, jak koszmar senny, ale warto popatrzeć na fakty. Udało się tego modelu lombardzkiego uniknąć – zaznaczał.
Czytaj też:
Mocne wystąpienie premiera. "Nie słuchajcie brzęczących much"