Dziennikarz "GW" do Kazika: Gdzie byłeś, kiedy inni stali pod sądami?

Dziennikarz "GW" do Kazika: Gdzie byłeś, kiedy inni stali pod sądami?

Dodano: 
Kazik Staszewski podczas koncertu zespołu Kult
Kazik Staszewski podczas koncertu zespołu Kult Źródło: PAP / Grzegorz Michałowski
Kazik Staszewski podkreśla w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", że nie należy ani do zwolenników, ani do przeciwników PiS. "Moja muzyka, moja sztuka jest dla mnie zbyt cenna, żebym miał ją rozdawać jednym albo drugim" – podkreśla.

"Widziałem w telewizji komentarz Maćka Maleńczuka, który mówił, że nigdy nie kryłem swoich sympatii dla PiS-u i dlatego to ich tak boli, bo od swojego dostali. Odpowiadam: ani nie jestem ich, ani nie ich. A wam wszystkim trudno to przełknąć, bo tak się k***a naprężaliście, tak jechaliście po PiS-ie i nic. Tymczasem wystarczyła jedna, dobrze skonstruowana piosenka, żeby poczuli" – stwierdził muzyk.

Podczas rozmowy Jarosław Szubrycht z "GW" stwierdził, że wiele osób zarzuca Kazikowi, że zbyt późno włączył się w krytykę władzy. "Gdzie byłeś, kiedy inni stali pod sądami?" – spytał Szubrycht.

Lider Kultu odparł, że nie wie, "o co chodzi z sądami". Muzyk podkreślił, że w III RP sądownictwo samo zapracowało na swoją złą reputację. Staszewski dodał, że sam - jeszcze za władzy POPSL - miał nieprzyjemne doświadczenia z "bardzo niekompetentną sędzią".

"Duda przegra"

W dalszej części rozmowy Kazik przyznał, że w pierwszej turze zagłosuje na kandydata opozycji, którego wybierze losowo, gdyż wszystkim startujących polityków uważa za równie złych. Muzyk podkreślił, że zrobi to jedynie po to, aby zmniejszyć szanse na zwycięstwo Andrzeja Dudy w pierwszej turze. Dodał, że jego zdaniem druga tura będzie już plebiscytem, który kandydat PiS przegra.

"Uważam, że bardzo, bardzo niedobrze jest, kiedy wszystkie ośrodki władzy trzyma w ręku jedna opcja polityczna" – stwierdził.

Czytaj też:
Bolesna opowieść Kazika
Czytaj też:
"Żyjemy w systemie medialnego kłamstwa". Gliński odpowiada Kazikowi

Źródło: Gazeta Wyborcza
Czytaj także