W kilkunastu miejscach w Warszawie pojawiły się plakaty z hasłami wymierzonymi w ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego. Przedstawiały one ministra zdrowia ubranego w tradycyjny strój Zakonu Kawalerów Maltańskich. "Ewangelia wg Łukasza Sz”. – głosił czerwony napis u góry plakatu. Oprócz tego wymieniono na nim "zarzuty" wobec ministra rządu Prawa i Sprawiedliwości: „zakłamywanie statystyk dot. epidemii COVID-19”, „rekomendacja w sprawie wyborów”, „maseczki do dupy za 5 mln”. Na plakacie znajdował się też napis "Szumo-winny”.
Portal OKO.press poinformował, że wczoraj wieczorem w związku z podejrzeniem o włamanie do wiat przystankowych spółki AMS zatrzymano "znaną z protestów przeciwko łamaniu praworządności aktywistkę". Serwis nie kryje oburzenia, że kobiecie założono kajdanki. Artykułowi nadano tytuł "Kajdanki za plakaty o Szumowskim. Policja wchodzi do mieszkania aktywistki". OKO.press podkreśla, że zna tożsamość kobiety, jednak nie otrzymało jeszcze zgony na publikację takiej informacji. – Absurdalne zatrzymanie, kajdanki, przeszukanie na legitymację, bezsensowne szykany – skomentował z kolei jej pełnomocnik.
Zatrzymanie kobiety potwierdził w rozmowie z TVP.Info rzecznik stołecznej policji nadkomisarz Sylwester Marczak – Podejrzenie popełnienia przestępstwa wiąże się z zatrzymaniem, zaś zatrzymanie – z założeniem kajdanek. W tym przypadku nic się nie zmieniło od lat. Zatrzymanie nie wynika z „bycia aktywistką”. Dotyczy ono sprawy włamań do wiat spółki AMS, a włamanie to przestępstwo z art. 279 kk – wytłumaczył.
Czytaj też:
"Nie będziesz znał dnia ani godziny...". Ujawniono szokujący list do ministra zdrowia
Czytaj też:
Tarczyński uderzył w Trzaskowskiego pisząc o jego matce. "Słodka fotka"