Krótka historia trzeciej tury
  • Rafał A. ZiemkiewiczAutor:Rafał A. Ziemkiewicz

Krótka historia trzeciej tury

Dodano: 
Opozycja obrała kurs na kolejną porażkę za trzy lata. Na zdjęciu: posłowie Borys Budka i Sławomir Nitras.
Opozycja obrała kurs na kolejną porażkę za trzy lata. Na zdjęciu: posłowie Borys Budka i Sławomir Nitras. Źródło: fot. Adam Chełstowski/Forum
Uznać przegraną czy brnąć w narrację o sfałszowanych wyborach i nielegalnym prezydencie? Nad tym głowili się liderzy PO i dyrygenci jej propagandy. To bowiem pytanie o strategię opozycji na najbliższe trzy lata.

Zapowiedź, że o wyborze prezydenta rozstrzygnie ostatecznie „trzecia tura” – sądowa – była składana wielokrotnie. Najgłośniejszym echem odbiły się słowa Romana Giertycha, który zapowiedział zaskarżenie wyników do Sądu Najwyższego, a następnie zaskarżenie przewidywanego oddalenia protestu przez polski SN do unijnego TSUE, dodając z rozbrajającą szczerością: „Chyba że wybory wygra kandydat obozu demokratycznego”. Głośno było również o udzielonym krótko przed wyborami wywiadzie byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego, Andrzeja Rzeplińskiego, w którym mówił on o możliwości zarzucenia SN tak wielką liczbą protestów, żeby nie był on w stanie ich poodrzucać przed 6 sierpnia, kiedy to formalnie kończy się pierwsza kadencja Andrzeja Dudy. W takiej sytuacji – dowodził Rzepliński – nie będzie można uznać ważności wyboru prezydenta na drugą kadencję i trzeba będzie rozpisać wybory raz jeszcze.

Czytaj też:
Urażone poczucie wyższości

Czytaj też:
Semka: Duda wygrał, bo jest człowiekiem integralnym

Więcej możesz przeczytać w 30/2020 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także